Antoni Macierewicz będzie decydował o władzach uczelni? Jest sprzeciw
Do dotychczasowych obowiązków ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza mogą dołączyć kolejne. Jeśli projekt ustawy posłów PiS wejdzie w życie, szef MON będzie decydował o tym, kto zostanie dziekanem, prodziekanem Wydziału Wojskowo-Lekarskiego i prorektorem Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Pojawiły się głosy sprzeciwu. Dotarły już też do Sejmu.
11.08.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:03
Posłowie PiS przygotowali projekt ustawy o łódzkim Uniwersytecie Medycznym, który zakłada zwiększenie kompetencji ministra. Jeśli wejdzie w życie, Macierewicz będzie wskazywał kandydatów na dziekana i prodziekanów Wydziału Wojskowo-Lekarskiego, a także jednego z prorektorów uczelni - informuje onet.pl.
Przyjęcie ustawy oznaczałoby również, że obecne władze Wydziału Wojskowo-Lekarskiego zostałyby odwołane przed końcem kadencji.
Jak jest teraz? Do tej pory przedstawiciele uczelni wybierali jej władze. Minister obrony uczestniczył jednak w tym procesie. Przypomnijmy, że Uniwersytet Medyczny w Łodzi kształci m.in. lekarzy-oficerów. Minister wyznaczał "prorektora właściwego do spraw realizacji zadań uczelni wojskowej jako jednostki wojskowej", ale na wniosek rektora. Teraz miałoby być odwrotnie.
Głosów "za" brakuje
Co w tej sprawie mają do powiedzenia politycy PiS? Wstrzymują się od głosu na razie. Stanowcze "nie" ustawie o łódzkim Uniwersytecie Medycznym mówią z kolei Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej i stowarzyszenia naukowców.
Posłowie PiS Tomasz Latos i Anna Milczanowska nie chcą komentować projektu. Podkreślają, że lepiej poczekać do końca sejmowych wakacji.
Zdaniem Lubnauer natomiast projekt PiS to "zamach na autonomię uczelni" i "stalinizm w czystej postaci". - Zrobi nam się w efekcie państwo omnipotentne, takie, o jakim marzy zapewne prezes PiS. Wszystko będzie sterowane centralnie i nad wszystkim czuwać będzie partia. Czuwać i ręcznie sterować. To jest niewiarygodne, bo nawet w PRL-u uczelnie miały pewną autonomię. Teraz może nic z tego nie zostać - tłumaczyła.
W przekazanych do Sejmu opiniach Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich sprzeciwiają się pomysłowi PiS. Zdaniem przewodniczącego pierwszego z wymienionych organów prof. Jerzego Woźnickiego proponowane przez PiS zmiany nie wpłyną na poprawę procesu kształcenia.
Według przewodniczącego KRASP prof. Jana Szmidta przekazanie ministrowi kompetencji decydowania o władzach uczelni jest "niedopuszczalne i niczym nie uzasadnione". Zwrócił uwagę na ryzyko, że na funkcję prorektora, dziekana i prodziekana wybrane mogą zostać osoby niespełniające wymagań.
Władze Uniwersytetu Medycznego wstrzymują się na razie od oceny projektu PiS.
Źródło: onet.pl