ŚwiatAnnan odpowiedzialny za niedociągnięcia w Iraku

Annan odpowiedzialny za niedociągnięcia w Iraku

Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan wziął na siebie odpowiedzialność za niedociągnięcia w realizacji programu "Ropa za żywność" w Iraku. Niedociągnięcia stwierdzono w raporcie szefa komisji śledczej
badającej realizację programu Paula Volckera, który uważa jednak,
że odpowiedzialność za nie powinna być "w dużej mierze podzielona"
między członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.

W ramach programu "Ropa za żywność" objęty sankcjami międzynarodowymi Irak kupił w latach 1996-2003 za wpływy z kontrolowanej przez ONZ sprzedaży swej ropy naftowej żywność, lekarstwa i inne artykuły pierwszej potrzeby na sumę 64 mld dolarów. Przy realizacji tego programu pozwolono Saddamowi Husajnowi wyzyskać tę operację dla własnych korzyści. Komisja ogłosiła wcześniej trzy tymczasowe raporty.

Raport jest wobec mnie krytyczny i krytykę tę przyjmuję - powiedział sekretarz generalny ONZ. Raport komisji stwierdza, że "jakość skumulowanego zarządzania" przez sekretarza generalnego pozostaje poniżej standardów, jakie powinna starać się zachować ONZ.

Volcker, były prezes Fed (banku centralnego USA), stojący na czele komisji śledczej badającej splamiony skandalami iracki program "Ropa za żywność", powiedział, że licząca 15 członków Rada Bezpieczeństwa również winna jest niedostatecznego nadzoru nad realizacją programu.

Program, który pozwolił Saddamowi Husajnowi na sprzedaż ropy, żeby kupić za nią żywność, był paktem z diabłem i diabeł miał środki, aby manipulować tym programem dla swoich celów - powiedział Volcker.

Według raportu końcowego, główny problem polegał na tym, iż programem "Ropa za żywność" nikt naprawdę nie kierował - ani Rada Bezpieczeństwa, która miała go nadzorować, ani kierowany przez Annana sekretariat ONZ.

Kiedy wynikały kłopotliwe konflikty między celami politycznymi i sprawnością administracyjną, decyzje odwlekano, kiedy indziej sprawy załatwiano błędnie albo w ogóle nie rozstrzygano - głosi wstęp do raportu, który przedstawiono we wtorek w Internecie.

"Reżimowi irackiemu pozwolono przejawiać stanowczo zbyt wielką inicjatywę przy projektowaniu programu i jego późniejszej realizacji. (...) Ani Rada Bezpieczeństwa, ani kierownictwo Sekretariatu (ONZ) nie stały wyraźnie na czele" przedsięwzięcia - dodaje dokument. W rezultacie, choć program okazał się liną ratunkową dla 90% spośród 26 mln Irakijczyków i osiągnął pewne "rzeczywiste sukcesy", były prezydent Iraku Saddam Husajn mógł wykorzystywać go we własnych celach. Próbując doprowadzić do zniesienia sankcji, dyktator z Bagdadu dawał łapówki - w postaci lukratywnych talonów na zakup irackiej ropy - partiom politycznym, dziennikarzom i oficjelom z całego świata.

Ponadto brak należytej kontroli doprowadził do korupcji wśród personelu ONZ i firm, którym przyznawano kontrakty na dostawy żywności i lekarstw oraz sprawdzanie i przewóz towarów.

Korupcja mogła pochłonąć 1,7 miliarda dolarów

Były amerykański szef grupy inspektorów wojskowych w Iraku Charles Duelfer oceniał, że korupcja w ramach programu "Ropa za żywność" mogła pochłonąć 1,7 miliarda dolarów.

Raport stwierdza we wnioskach, że Organizacja Narodów Zjednoczonych pilnie potrzebuje "silniejszego kierownictwa wykonawczego, gruntownej reformy administracyjnej oraz bardziej wiarygodnej kontroli i audytu".

Pora ogłoszenia raportu nie mogła być gorsza dla Annana, gdyż za tydzień (14-16 września) będzie on przewodniczyć największemu spotkaniu przywódców świata przy okazji dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.

Wśród projektów zmian w ONZ, jakimi zajmą się przywódcy, jest propozycja przyznania sekretarzowi generalnemu większych uprawnień przy angażowaniu audytorów zewnętrznych do kontroli operacji ONZ i przy dokonywaniu zmian personalnych. Podobne zalecenie zgłosiła także komisja Volckera. Jednak część krajów rozwijających się nie chce przekazać sekretariatowi ONZ tych uprawnień, przysługujących dotychczas Zgromadzeniu Ogólnemu, które kontroluje budżet i w którym mają większość.

We wcześniejszym raporcie, ogłoszonym w sierpniu, komisja Volckera oskarżyła o branie łapówek byłego dyrektora programu, cypryjskiego dyplomatę Benona Sevana i kilku jego współpracowników. Sevan odrzuca ten zarzut, ale rosyjski dyplomata Aleksandr Jakowlew, aresztowany w sierpniu w Nowym Jorku przyznał się do winy. Jakowlew został zwolniony za kaucją w wysokości 400 tysięcy dolarów.

Komisja Volckera nie oskarża Annana o popełnienie nadużyć dla korzyści osobistej. Nie zarzuca mu też, iż odegrał jakąś rolę w przyznanie korzystnego kontraktu ONZ-owskiego szwajcarskiej firmie Cotecna, która zatrudniała jego syna, Kojo.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)