Anna Wójcik podzieliła się przeżyciami z aresztu. Prof. Ćwiąkalski zareagował natychmiast
Anna Wójcik, była dyrektorka biura premiera Morawieckiego, opuściła areszt po wpłaceniu poręczenia. W wywiadzie dla Telewizji Republika opisała swoje doświadczenia, które wywołały reakcję prof. Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Anna Wójcik, była dyrektorka biura premiera Mateusza Morawieckiego, została zwolniona z aresztu po wpłaceniu 400 tys. zł poręczenia. W rozmowie z Telewizją Republika opisała swoje doświadczenia z aresztu, które rzucają cień na działania funkcjonariuszy publicznych. Jej relacja wzbudziła kontrowersje.
Kontrowersje wobec przesłuchania Anny Wójcik
Wójcik twierdzi, że przez dwa miesiące nie przeprowadzono z nią żadnych czynności procesowych. Dopiero 27 marca, po dwóch miesiącach od zatrzymania, została wezwana na przesłuchanie, które prowadził funkcjonariusz CBA, a nie prokurator. Wójcik odmówiła składania zeznań, podkreślając swoją niewinność.
Wójcik została zatrzymana w styczniu w związku z nieprawidłowościami w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Wraz z nią zatrzymano jej męża Marka W. oraz Pawła K., właściciela agencji PR. Marek W. opuścił areszt w lutym za poręczeniem majątkowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z 800 plus dla Ukraińców? "Oczekuję od rządu realizacji"
Reakcja Zbigniewa Ćwiąkalskiego
Prof. Zbigniew Ćwiąkalski, prawnik, w rozmowie z "Faktem" stwierdził, że niemożliwe jest, aby przesłuchanie odbyło się dopiero po dwóch miesiącach. Wyjaśnił, że przesłuchanie powinno nastąpić zaraz po przedstawieniu zarzutów, a funkcjonariusze CBA mogą prowadzić przesłuchania, jeśli prokurator im to powierzy.
Decyzja o zwolnieniu Wójcik z aresztu była podyktowana opinią biegłego, który stwierdził, że opieka nad dzieckiem sprawowana przez jednego rodzica może negatywnie wpłynąć na jego zdrowie. Wójcik pozostaje pod dozorem policji i ma zakaz opuszczania kraju.
Źródło: fakt.pl