Anna Fotyga: uzasadnienie pozwów Powiernictwa jest skandaliczne
Uzasadnienie pozwów Powiernictwa Pruskiego wobec Polski jest skandaliczne i polski rząd podejmie w tej kwestii zdecydowaną akcję. Nie wiem, czy będzie renegocjacja traktatu polsko-niemieckiego z roku 1990, do tego potrzeba obu stron - powiedziała Anna Fotyga, minister spraw zagranicznych w audycji "Salon Polityczny Trójki".
19.12.2006 | aktual.: 19.12.2006 15:22
"Salon Polityczny Trójki":Po latach wraca sprawa tzw. majątków poniemieckich. Po II wojnie światowej Polska zastosowała wobec Niemców zbiorową karę poprzez wypędzenie i konfiskatę ich mienia, co jest zbrodnią przeciwko ludzkości i nie podlega przedawnieniu. Thomas Gertner, adwokat reprezentujący Powiernictwo Pruskie tak mówił w poniedziałek. Szokujące słowo. Słowo zbrodnia w stosunku do Polaków z ust ważnych osób w życiu publicznym Niemiec pada po raz kolejny. Co mamy zrobić z tą sprawą? Jak reagować?
Anna Fotyga: To uzasadnienie jest skandaliczne. Może budzić tylko najwyższe oburzenie. Myślę, że wyrazy oburzenia nie są wystarczające w tym przypadku. W swoim oświadczeniu, które wydałam już kilka dni temu przywoływałam istotny fakt. Już na początku sprawowania rządów, pan premier Jarosław Kaczyński zaproponował Niemcom, ja zrobiłam to też równolegle podczas swoich rozmów, podjęcie trudnych negocjacji, które mają doprowadzić do jednoznacznego, usuwającego wszelkie wątpliwości i dającego poczucie pewności licznym przecież grupom Polaków mieszkających na ziemiach odzyskanych, uregulowania między państwowego traktatowego sprawy odpowiedzialności. I sądzę, że takie wydarzenia, jak złożenie pozwów przez Powiernictwo Pruskie powinny być powodem bardzo zdecydowanej akcji i taką będziemy podejmowali.
Pani minister, tu kluczowe pytanie jest takie, czy będzie renegocjacja traktatu polsko-niemieckiego z roku 1990?
- Trudno mi powiedzieć, czy będzie. Do takich wydarzeń potrzeba jest obydwu stron. Ale myślę, że te wnioski Powiernictwa Pruskiego i reakcja polska, bardzo ważna jest reakcja polska i ja liczę na wsparcie kręgów opiniotwórczych, również polityków, w tym całej opozycji, poparcie dla rządu w podejmowaniu tego typu działań. A w jaki sposób się podejmuje takie działania? Będzie jakaś oficjalna nota do rządu niemieckiego z prośbą o renegocjacje traktatu?
- W tej chwili analizujemy, jakie to będą działania. Po pierwsze, musimy również przekonać własne kręgi opiniotwórcze - to nie jest taka prosta sprawa. Nie wszystkie działania rządu, a na pewno nie te, podejmowane w stosunku do Niemiec cieszyły się poparciem. Jestem w tej chwili optymistką - ostrożną, ale optymistką. Coraz częściej się stykamy również z poparciem opozycji. Przypominam, że podczas podróży również przewodniczący Komorowski, podczas swojej podróży w Niemczech, poruszał podobne kwestie. Myślę, że musimy przeprowadzić dyskusję wewnętrzną i taką już prowadzimy. I stawiać najpierw na wysokich poziomach politycznych tę sprawę wobec naszych partnerów - a to już robimy - a potem myślę, że dojdzie do rozmów eksperckich. Jestem optymistką.
Czyli nie ma racji były szef MSZ Adam Rotfeld, który mówi dość optymistycznie, że działania polskiego rządu w tej sprawie, w tej chwili nie wydają się być konieczne, bo trybunał w Strasburgu ma tylko dwa wyjścia, zdaniem pana byłego ministra, uznać się za niekompetentny w tej sprawie lub uznać działania Powiernictwa Pruskiego za bezprawne. Jest możliwe trzecie, jak Pani mówi.
- Myślę, że rząd nie może pozostać bezczynny wobec takiego wydarzenia. Ono ma wielorakie aspekty. Ma aspekty prawno-międzynarodowe. I tu jest oczywiście kwestia trybunału, Ale ma również aspekty bardzo poważne polityczne i z tymi się musimy liczyć. Nie może być w stosunkach międzypaństwowych takiej sytuacji, że coraz częściej pojawiają się działania groźne w stosunku do państwa polskiego, a do których bardzo trudno się odnieść, bo mają one albo charakter biznesowy, jak Gazociąg Północny, albo prywatny, jak roszczenia, a poważnie naruszają całą kanwę stosunków polsko-niemieckich.
Przeczytaj cały wywiad