Angela Merkel potępiła syryjski ostrzał na pograniczu Turcji
Niemiecka kanclerz Angela Merkel potępiła Syrię za ostrzał moździerzowy tureckiej miejscowości Akcakale, w którym zginęło pięcioro cywilów. Zaapelowała też do obu stron o roztropność.
04.10.2012 | aktual.: 04.10.2012 13:38
- Ostro potępiamy syryjskie ataki na Turcję. Stoimy po stronie Turcji. Jednocześnie wzywamy wszystkich do zachowania roztropności. Roztropność jest najważniejszym nakazem w obecnej chwili i o to zdecydowanie apelujemy - powiedziała Merkel na konferencji prasowej w Berlinie po rozmowach z prezydentem Jemenu Abd ar-Rab Mansurem al-Hadim.
Także szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle powiedział, że partnerzy w NATO są zgodni, iż "reagując na zaostrzenie sytuacji na turecko-syryjskiej granicy należy wykazać solidarność, ale i rozsądek".
- Jesteśmy głęboko wstrząśnięci przemocą na pograniczu między Syrią a Turcją - powiedział. - Wzywamy reżim Baszara el-Asada do poszanowania suwerenności oraz terytorialnej integralności Turcji oraz innych sąsiadów. Stoimy po stronie Turcji, naszego partnera w NATO - dodał Westerwelle.
Ostrzegł, że incydent świadczy o rosnącym ryzyku rozprzestrzenienia się konfliktu wewnętrznego w Syrii na inne kraje regionu. Tym ważniejsze jest - jak powiedział - by wspólnota międzynarodowa podjęła działania. Westerwelle zaapelował do Rosji i Chin, by jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ "nie ograniczały swoją blokadą zdolności wspólnoty międzynarodowej do działania". Moskwa i Pekin blokują w RB ONZ rezolucje w sprawie konfliktu syryjskiego.
W środę wieczorem syryjskie pociski moździerzowe spadły na miejscowość Akcakale po tureckiej stronie granicy, zabijając pięcioro cywilów. Akcakale sąsiaduje przez granicę z syryjską miejscowością Tel Abjad, będącą w ostatnim czasie areną walk między siłami prezydenta Baszara al-Asada a Wolną Armią Syryjską.
W odwecie turecka armia prowadziła ostrzał artyleryjskich celów po syryjskiej stronie granicy. Zginęło w nich, według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, kilku syryjskich żołnierzy.
W czwartek na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się turecki parlament, który ma formalnie zezwolić armii na prowadzenie operacji militarnych na terytorium Syrii "w razie konieczności". Jak oświadczył rząd, "agresywne działanie" Syrii stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji.