PolitykaAndrzej Stasiuk, Olga Tokarczuk i Norman Davis będą pomijani przez MSZ? Jest reakcja ministerstwa

Andrzej Stasiuk, Olga Tokarczuk i Norman Davis będą pomijani przez MSZ? Jest reakcja ministerstwa

Szczepan Twardoch zasugerował w jednym ze swoich Facebookowych wpisów, że "w Instytutach Polskich pojawiła się już niepisana, ale znana wszystkim lista pisarzy, których na literackie wydarzenia zapraszać nie należy". Mają się na niej znajdować m.in. Olga Tokarczuk, Andrzej Stasiuk, Norman Davies, Jan Gross czy Timothy Snyder. MSZ zapewniło Wirtualną Polskę, że nic nie wie o istnieniu kontrowersyjnej listy.

Andrzej Stasiuk, Olga Tokarczuk i Norman Davis będą pomijani przez MSZ? Jest reakcja ministerstwa
Źródło zdjęć: © WP | Konrad Żelazowski

Szczepan Twardoch jest polskim pisarzem i publicystą. Tym razem o autorze "Morfiny", "Dracha" czy niedawno wydanego "Króla" zrobiło się głośno w kontekście wpisu, w którym zasugerował, że w MSZ powstała lista pisarzy, których nie należy zapraszać na wydarzenia kulturalne.

"Ptaszęta z różnych stron świata donoszą, że w Instytutach Polskich pojawiła się już niepisana, ale znana wszystkim lista pisarzy, których na literackie wydarzenia zapraszać nie należy. Są na niej na przykład Olga Tokarczuk, Andrzej Stasiuk a nawet, co już ma wymiar wręcz groteskowy, Norman Davies. Wyobrażam sobie, że siedzi sobie w Ministerstwie Spraw ZagranicznychSpraw Zagranicznych jakiś urzędasik w urzędasikowym garniturku i krawaciku i układa sobie listę literackich wrogów rządzącej partii, którym z całą małostkowością polskiej polityki zrobi się taki malutki afroncik i się ich nie zaprosi. A nawet trochę jakby wiem, co to za urzędasik, ale nie chce mi się wymieniać jego nazwiska.

Rządzącą partię mam gdzieś, partie opozycyjne w tym samym miejscu, a wymienieni pisarze nie potrzebują mojej obrony. Nawet się nie znamy, poza Olgą, z którą miałem okazję może kilka razy porozmawiać, daleko mi od ich politycznego zaangażowania, a literacko też niewiele mamy raczej wspólnego, jednak wizja urzędasika wskazującego pulchnym paluszkiem nazwiska i mówiącego: ten nie, ta nie, ten tak, ten nie, ten tak, jest mi tak obrzydliwa, że od dziś nie będę już przyjmował zaproszeń z Instytutów, bo ani w tym nie muszę, ani nie chcę uczestniczyć" - napisał na Facebooku pisarz (pisownia oryginalna).

Wirtualna Polska zwróciła się do Szczepana Twardocha z prośbą o komentarz do wpisu. - Wszystko co chciałem przekazać, jest tam zawarte. Nie widzę więc sensu, by go komentować. Skoro nie napisałem skąd owe głosy do mnie doszły, to znaczy, że nie chcę tego zdradzać - wyjaśnia pisarz i dodaje - Na tej nieformalnej liście, oprócz osób które wymieniłem, są jeszcze m.in. Jan Gross czy Timothy Snyder.

Bardzo lapidarnie całą sprawę komentuje również Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które w odpowiedzi na nasze pytania przesłało komunikat o treści: "Uprzejmie informujemy, że MSZ nie posiada listy pisarzy, których nie należy zapraszać na wydarzenia literackie".

Nie udzielono nam jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: czy autorzy wymienieni przez Szczepana Twardocha są mile widziani w Instytutach Polskich i będą do nich w przyszłości zapraszani? Sprawy nie chciał komentować również Jan Dziedziczak, który odpowiada w MSZ za sprawy polonijne, konsularne, parlamentarne oraz dyplomację publiczną i kulturalną.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (221)