Andrzej Seremet: raczej nie będzie zgody USA na przesłuchanie więźniów Guantanamo
Amerykańscy obrońcy jednego z więźniów Guantanamo, mającego w śledztwie ws. więzień CIA w Polsce status pokrzywdzonego, spotkali się z polskimi prokuratorami. Prokurator Generalny Andrzej Seremet spodziewa się, że nie będzie raczej zgody USA na przesłuchanie więźniów Guantanamo.
05.02.2014 | aktual.: 05.02.2014 16:48
Rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej Piotr Kosmaty potwierdził, że w prokuraturze doszło do spotkania z amerykańskimi obrońcami Walida bin Attasha, posiadającego status pokrzywdzonego w polskim śledztwie. - W trakcie tych rozmów rozważano różne możliwości pozyskania zeznań od świadków - powiedział prok. Kosmaty.
O spotkaniu obrońców w prokuraturze poinformowała w środę Panorama TVP2. Według informacji Panoramy, "krakowscy prokuratorzy zostali zaproszeni do Guantanamo przez amerykańskich obrońców przebywającego tam Walida bin Attasha".
- Jako prokuratura potwierdzamy, że dołożymy wszelkich starań, by wykorzystać każdą okazję do przesłuchania w charakterze świadków wszystkie osoby posiadające jakąkolwiek wiedzę w tej sprawie - powiedział rzecznik prokuratury.
Nie rozważano wyjazdu do Guantanamo
Zaprzeczył jednak, by w trakcie rozmowy z obrońcami rozważano możliwość wyjazdu polskich śledczych do Guantanamo. - W trakcie spotkania nie ustalano takiej możliwości. Takie ustalenia nie leżą w zakresie rozmów z obrońcami. Tego typu działania wymagają ustaleń z odpowiednimi organami władz USA - powiedział Piotr Kosmaty. Na pytanie, czy taka podróż śledczych wchodzi w grę, prok. Kosmaty odpowiedział: - Wykorzystamy każdą okoliczność. Jeżeli będzie taka możliwość, to oczywiście tak.
O możliwość wyjazdu polskich prokuratorów do Guantanamo pytany był w środę prokurator generalny Andrzej Seremet. - Prokuratura wysłała stosowny wniosek do właściwych organów Stanów Zjednoczonych. Czekamy na odpowiedź. Mam sygnały, które pozwalają stwierdzić, że w najbliższym czasie taka odpowiedź nadejdzie, ale nie należy oczekiwać, że będzie ona zawierała treść inną niż powołanie się na zapis umowy pomiędzy Polska a USA, że z uwagi na bezpieczeństwo obu państw-stron umowy kraj może nie udzielić odpowiedzi na wniosek - ocenił.
Prowadzone od sierpnia 2008 r. w Warszawie tajne śledztwo w sprawie domniemanych więzień CIA w Polsce w połowie lutego 2012 r. przekazano do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Prokuratura bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm.
Nakazy aresztowania agentów CIA
W śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie, będącej funkcjonariuszem publicznym; oficjalnie potwierdziła to krakowska prokuratura po styczniowej publikacji "Washington Post" o tym, że polska prokuratura wydała nakazy aresztowania agentów CIA oraz że amerykańscy agenci przekazali w 2003 r. Agencji Wywiadu 15 mln dolarów za współpracę przy tajnych więzieniach.
Nie wiadomo ani kto ma zarzuty, ani kiedy zostały one postawione. W marcu 2012 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła w styczniu 2012 r. zarzut ws. więzień CIA w Polsce. Według gazety chodziło o przekroczenie uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego poprzez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych. Według "Gazety Wyborczej" podobne zarzuty miały być postawione zastępcy Siemiątkowskiego płk. Andrzejowi Derlatce, który bezpośrednio odpowiadał za współpracę z Amerykanami.
Status pokrzywdzonych w śledztwie mają trzy osoby twierdzące, że były przetrzymywane także w Polsce - Saudyjczyk Abd al-Rahim al-Nashiri, Palestyńczyk Abu Zubaida i Jemeńczyk Walid bin Attash.
Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy różnych opcji politycznych wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.