PolskaAndrzej Lepper zeznaje w sprawie weksli

Andrzej Lepper zeznaje w sprawie weksli

Wicepremier, przewodniczący
Samoobrony Andrzej Lepper zeznawał w sprawie weksli
Samoobrony - poinformował wiceszef partii Janusz Maksymiuk.
Przesłuchanie odbyło się w Warszawie, ale prowadzili je
prokuratorzy z Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu.

Andrzej Lepper zeznaje w sprawie weksli
Źródło zdjęć: © AFP

13.06.2007 | aktual.: 13.06.2007 14:45

Lepper był przesłuchiwany w związku z prowadzonym przez Prokuraturę Apelacyjną w Poznaniu postępowaniem zleconym przez Trybunał Konstytucyjny, który ma zbadać zgodność działalności Samoobrony z konstytucją.

Powiedziałem wszystko, co mi wiadomo w tej sprawie, wszystko to, o co mnie pytano - powiedział Lepper po zakończeniu przesłuchania.

W ramach tego dochodzenia przesłuchiwani są w charakterze świadków członkowie władz Samoobrony RP oraz gromadzone są stosowne dokumenty. Zebrany materiał dowodowy zostanie przekazany Trybunałowi Konstytucyjnemu, bez podejmowania przez prokuraturę apelacyjną jego oceny merytorycznej - podała poznańska PA.

Niezależnie od śledztwa, którego jednym z wątków jest kwestia podpisanych przez parlamentarzystów, którzy startowali z list wyborczych partii "Samoobrona RP", weksli in blanco, Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu prowadzi dochodzenie zlecone Prokuratorowi Generalnemu przez Trybunał Konstytucyjny - w związku z prowadzonym postępowaniem w sprawie zgodności działalności tej partii politycznej z Konstytucją RP. Celem dochodzenia jest zebranie i utrwalenie dowodów w określonym przez Trybunał Konstytucyjny zakresie - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Apelacyjnej w Poznaniu Anna Woźniak.

Przed wyborami parlamentarnymi, Samoobrona żądała od swoich kandydatów weksli in blanco na około pół miliona złotych, za prawo do używania znaczka związku zawodowego "Samoobrona". Weksle miały być zabezpieczeniem przed odchodzeniem z klubu parlamentarnego przyszłych parlamentarzystów.

Sprawa weksli stała się głośna w połowie września 2006 r., kiedy to podczas kryzysu koalicyjnego klub parlamentarny Samoobrony opuściło sześciu posłów, a jeszcze wcześniej, na początku miesiąca, dwóch. Wtedy to władze klubu Samoobrony zapowiedziały "uruchomienie" wobec nich weksli, które posłowie podpisywali przed wyborami parlamentarnymi. Mowa była o kilkusettysięcznych kwotach.

We wrześniu 2006 r. ówczesny marszałek Sejmu Marek Jurek złożył u Prokuratora Generalnego zawiadomienie o możliwym popełnieniu przez liderów Samoobrony przestępstwa, polegającego na przekroczeniu przez funkcjonariusza publicznego swoich uprawnień. Prokuratura Krajowa przekazała śledztwo prokuraturze poznańskiej.

Według Jurka, Lepper oraz Maksymiuk, wykorzystując weksle podpisane przez posłów Samoobrony, podjęli czynności zmierzające do ograniczenia wykonywania przez posłów mandatów poselskich.

Poznańska prokuratura apelacyjna od grudnia 2006 roku prowadzi też śledztwo w którym bada czy podpisane przez parlamentarzystów, którzy startowali z list wyborczych partii Samoobrona RP weksle in blanco były wykorzystywane do ich szantażowania.

Śledztwo toczy się w sprawie, nie przedstawiono nikomu zarzutów a jego zakończenie przewidziane jest na listopad 2007 roku.

19 stycznia tego roku marszałek Jurek złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o rozpatrzenie, czy w związku z wekslami Samoobrony doszło do naruszenia artykułu konstytucji mówiącego o tym, że posłowie są przedstawicielami narodu i nie wiążą ich instrukcje wyborców oraz artykułów dotyczących dobrowolności zrzeszania się w partiach politycznych i jawności ich finansowania.

Marszałek Sejmu Ludwik Dorn mówił we wtorek, że bez wyników prac prokuratury w Poznaniu, nie podejmie decyzji w sprawie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego weksli Samoobrony. Według wtorkowej "Rzeczpospolitej", marszałek Dorn "skłania się, by wycofać z TK wniosek w sprawie weksli Samoobrony". Gazeta podała, że PiS będzie trzymać Samoobronę w niepewności co do ewentualnego wycofania wniosku z TK do wyboru nowego prezesa NIK (kadencja obecnego prezesa NIK kończy się w lipcu). Według "Rz", PiS nie zamierza dopuścić do kolejnej licytacji żądań, od spełniania których LPR i Samoobrona uzależnią poparcie dla kandydata PiS.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)