Andrzej K.: byłem pewny, że odrolnienie ma być legalne
Oskarżony w procesie dotyczącym "afery gruntowej" Andrzej K. oświadczył przed sądem, że był przekonany, iż odrolnienie gruntów miało być legalne.
K. przyznał, że przyjął 10 tys. zł i telefon komórkowy od Andrzeja Sosnowskiego (tak przedstawiał się agent CBA), jednak pieniądze traktował jako część późniejszej zapłaty za pomoc w transakcji i przekazał je Piotrowi Rybie - drugiemu oskarżonemu w tej sprawie. Telefon potraktował jako upominek, bardzo popularny w środowiskach biznesowych.
Powiedział, że w jego przekonaniu procedura odrolnienia miała być prawidłowa, a zaangażowany w nią był Ryba. K. oświadczył też, że chciał się wycofać, lecz Sosnowski nalegał, by kontynuować sprawę.
Ryba i K. są oskarżeni o powoływanie się na wpływy w resorcie rolnictwa i oferowanie za 3 mln zł pomocy w odrolnieniu działki na Mazurach agentowi CBA, podającemu się za biznesmena. Grozi im do ośmiu lat więzienia.