Andrzej Duda w stanowczej rozmowie z "Jerusalem Post". "Nie zaakceptuję poniżania Polaków"
- Strona, która wywołała kryzys, powinna go zakończyć - powiedział w rozmowie z izraelskim "The Jerusalem Post" Andrzej Duda. Prezydent odniósł się również do burzy wywołanej antysemicką gazetą sprzedawaną w Sejmie.
Szef izraelskiego "The Jerusalem Post" przyjechał w tym tygodniu do Polski. Podczas swojej wizyty Yaakov Katz porozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą. W mediach społecznościowych podkreślał, że spotkanie z głową państwa było "niezwykle interesujące".
W piątek ukazał się tekst dziennikarza. Prezydent wyjaśniał w nim sytuację, którą nagłośnił reporter WP. W sejmowym kiosku sprzedawano gazetę propagującą treści antysemickie.
Duda zapewnił, że takie wydawnictwa to "margines" w Polsce, ale każde z nich zasługuje na potępienie. - To chorzy ludzie - powiedział.
Andrzej Duda prostuje skandaliczne słowa o roli Polaków w Holokauście
Prezydent stanowczo bronił Polski w kontekście problemów dyplomatycznych z Izraelem. - Strona, która wywołała kryzys, powinna go zakończyć - powiedział, wskazując na Żydów.
Duda podkreślił, że "nigdy nie zaakceptuje obrażania lub poniżania Polaków, albo zniekształcania faktów w taki sposób, by uderzały w ich godność". Zapewnił też, że nigdy nie będzie próbował zaprzeczać faktom.
Prezydent przyznał, że niektórzy Polacy kolaborowali z Niemcami, ale podkreślił, że chodzi wyłącznie o jednostki. - Nie Polacy jako naród, społeczeństwo, państwo czy instytucja - zaznaczył.
Andrzej Duda odniósł się również do kwestii ustawy o IPN, która została ostro skrytykowana przez Żydów. Prezydent zapewnił, że jej celem było wyłącznie wyeliminowanie zwrotów takich jak "polskie obozy koncentracyjne", a nie utrudnianie debaty nad Holokaustem.
Źródło: jpost.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl