Andreas Lubitz prowadził podwójne życie?
Na światło dzienne wychodzą nowe informacje o życiu Andreasa Lubitza, pilota-samobójcy airbusa rozbitego w Alpach. Niemieckie gazety donoszą, że Lubitz prowadził podwójne życie.
30.03.2015 | aktual.: 30.03.2015 11:33
Z medialnych doniesień wynika, że Lubitz miał być związany jednocześnie z dwiema kobietami. Od siedmiu lat spotykał się Kathrin Goldbach, nauczycielką niemieckiego i angielskiego w szkole pod Düsseldorfem, gdzie para razem mieszkała. Ich związek miał się zakończyć dzień przed tragedią.
Kathrin Goldbach miała powiedzieć kilka tygodni temu swoim uczniom, że spodziewa się dziecka. Para planowała też ślub. Poznali się jeszcze jako nastolatkowie, kiedy pracowali w jednym z fast foodów w ich rodzinnym mieście. Potem razem przeprowadzili się do Düsseldorfu.
Dwa tygodnie temu Lubitz kupił dwa nowe audi, jedno dla siebie, drugie miało być prezentem dla narzeczonej. Dzień przed tragicznym lotem mieli ze sobą zerwać.
"Mirror" przytacza wypowiedź jednego z przyjaciół pary, który opowiada o obsesyjnej konieczności kontrolowania swojej partnerki. Przytacza przykłady, jakoby Lubitz nakazywał jej nawet, jaką długość spódnicy ma nosić. Goldbach przyleciała na miejsce katastrofy w Alpach.
Niemieckie gazety informują jednocześnie, że od pięciu miesięcy Andreas Lubitz miał kochankę. Była nią 26-letnia stewardesa, przedstawiana jako Maria W. Spotykali się w hotelach w całej Europie.
Rozmowę ze stewardesą opublikowała niemiecka gazeta "Bild". Maria W. stwierdziła, że jej relacje z Lubitzem zakończyły się po tym gdy coraz wyraźniej było widać, że jej partner ma problemy psychiczne. Pytana o powody rozstania, powiedziała, że "było widać, iż mężczyzna miał problemy z samym sobą, bywał wybuchowy, zaczynała się go bać".
26-letnia stewardesa powiedziała "Bildowi", że Lubitz był prywatnie "bardzo miękkim człowiekiem, potrzebującym miłości". Podczas rozmów o pracy zmieniał się, stając się innym człowiekiem, i krytykował warunki pracy. "Mówił o zbyt niskiej pensji, obawach o (przedłużenie) umowy, zbyt dużej presji" - relacjonowała kobieta.
Ukrywał chorobę?
Andreas Lubitz - pilot, który doprowadził do katastrofy airbusa linii Germanwings, mógł ukrywać chorobę - podała wczoraj niemiecka prokuratura. W mieszkaniu 28-latka śledczy nie znaleźli listu pożegnalnego, zabezpieczyli jednak wiele dokumentów medycznych m.in. liczne zwolnienia lekarskie. Jedno z nich obejmowało ostatni wtorek, czyli dzień, w którym doszło do tragedii.
Może to świadczyć o tym, że Lubitz próbował ukryć przed pracodawcą zły stan zdrowia - poinformowała prokuratora w Duesseldorfie. Nie wiadomo na razie, o jakie schorzenie chodzi. Nie ujawnia tego także Federalny Urząd Lotniczy, który przyznał, że w aktach pilota istniała adnotacja wskazująca na konieczność prowadzenia specjalistycznych badań lekarskich.
W ostatni wtorek pasażerski Airbus A-320 rozbił się o zbocze góry we francuskich Alpach. Zginęło 144 pasażerów i sześciu członków załogi. Z dotychczasowych ustaleń francuskiej prokuratury wynika, że jeden Andreas Lubitz celowo rozbił maszynę.
Zobacz także - Nagranie z miejsca katastrofy Airbusa A320