Anders Breivik przegrał w sądzie. Norwegia nie złamała prawa
Sąd apelacyjny w Oslo orzekł, że Norwegia nie naruszyła praw człowieka w stosunku do Andersa Breivika. Tym samym sąd zmienił wyrok z kwietnia 2016 roku, w którym terrorysta częściowo wygrał.
Norweg skarżył się na izolację od świata zewnętrznego i cenzurowanie jego poczty. Wtedy uznano, że jego traktowanie częściowo jest niezgodne z prawem. Zasądzono mu również odszkodowanie w wysokości 331 tys. koron norweskich (około 155 tysięcy złotych).
Jednak sąd apelacyjny stwierdził, że nawet częściowo nie doszło do naruszenia praw człowieka i zmienił decyzję wydaną w kwietniu zeszłego roku. Sędziowie ustalili, że Anders Breivik nie został poddany torturom ani nieludzkiemu traktowaniu.
Anders Breivik dokonał 22 lipca 2011 roku zamachu terrorystycznego na siedzibę premiera i obóz młodzieżówki Partii Pracy na wyspie Utoya. W sumie zabił 77 osób.
W 2012 roku został skazany na najwyższy wymiar kary, czyli 21 lat więzienia. Ale pobyt w więzieniu można przedłużać, jeśli sąd po tym czasie stwierdzi, że mężczyzna nadal stanowi zagrożenie. Od momentu rozpoczęcia kary terrorysta z wyspy Utoya sprawia problemy norweskim władzą. Kilkakrotnie skarżył się na złe traktowanie i wytaczały procesy. Natomiast strażnicy skarżyli się, że więzień wywiera na nich presje i przebywanie z nim wykańcza ich psychicznie.