Anders Breivik nie pójdzie na pogrzeb matki

O śmierci Wenche Behring Breivik poinformowała reprezentująca ją prawniczka. Matka mordercy nie kontaktowała się bezpośrednio z mediami. 66-letnia kobieta od wielu miesięcy ciężko chorowała – poinformował dziennik „VG”. Dyrektor więzienia Ila Knut Bjarkeid wydał oświadczenie, w którym poinformował, iż skazany nie otrzyma pozwolenia na udział w uroczystościach pogrzebowych.

Ostatnie życzenie matki

Adwokat Wenche Behring Breivik powiedziała, że zmarła kobieta miała ostatnie życzenie. Prosiła, by media zostawiły w spokoju jej rodzinę, gdy ona odejdzie. Prawniczka nie chciała ujawnić, czy przed śmiercią Wenche widziała się z synem. Po kilku godzinach jednak dziennik „VG” potwierdził, iż spotkanie miało miejsce w ubiegłym tygodniu. Matka mordercy miała świadomość, iż zostało jej niewiele czasu i uzyskała pozwolenie na widzenie syna w więzieniu Ila.

- Po tym spotkaniu nie zostało między nimi żadne niedopowiedzenie - oświadczył jeden z adwokatów Andersa Behringa Breivika, Tord Jordet.

Cierpienia i troski matki

Od 22 lipca 2011 roku życie Wenche Behring Breivik zmieniło się w jedno pasmo bólu, cierpienia i przykrości. Niewiele o niej wiadomo, bowiem z oczywistych względów nie życzyła sobie kontaktów z mediami. Z bardzo skąpych informacji wynika, iż zbrodnie jej syna bardzo ją dotknęły i w oczywisty sposób miały ogromny wpływ na stan jej zdrowia.

- Pomimo ogromnych różnic światopoglądowych miedzy matką i synem, w ostatnim czasie ich wzajemne relacje były w miarę normalne – powiedziała „VG” prawnik zmarłej Ragnhild Torgersen. – Dużo rozmawiali o tym, jak wydarzenia z 22 lipca 2011 roku zmieniły jej życie. Ostatnie lata przeżyła w atmosferze plotek i kłamstw, jakie o niej rozpowszechniano.

Morderca bez "nagród"

Dyrektor więzienia Knut Bjarkeid oświadczył, iż Anders Behring Breivik nie weźmie udziału w uroczystościach pogrzebowych matki, bowiem krótki staż więzienny nie pozwolił mu wypracować przywilejów, a poza tym osoby skazane za ciężkie przestępstwa otrzymują "nagrody" wyjątkowo rzadko. Dodał też, że każda sprawa tego typu jest rozpatrywana indywidualnie, zaś najważniejszym kryterium jest bezpieczeństwo. Oczywiste jest, że wyjście mordercy poza mury więzienia stworzyłoby sytuację zagrożenia.

Specjalnie dla Wirtualnej Polski Sylwia Skorstad