Amerykańskie samoloty bombardują Faludżę
Amerykańskie samoloty przeprowadziły
w środę rano serię nalotów na Faludżę - ośrodek sunnickiej rebelii
na północny zachód od Bagdadu. W wyniku akcji lotnictwa zginęło
sześć osób, a 23 zostały ranne - podały irackie władze miasta.
Informacja o nalotach i ofiarach nie została potwierdzona przez dowództwo sił USA.
Jak podają naoczni świadkowie, cytowani przez agencję Reutera, w południowo-wschodniej części miasta w środę rano słychać było serię silnych wybuchów.
We wtorek rzecznik piechoty morskiej USA płk T.V. Johnson potwierdził, że tego dnia siły amerykańskie toczyły walki z bojownikami islamskimi na obrzeżach Faludży. Podczas starć mogło według Reutera zginąć około stu Irakijczyków.
Według Johnsona, islamiści zaatakowali pozycje amerykańskie na przedmieściach, a siły USA ostrzelały pozycje bojowników w mieście. Podczas walk użyto lotnictwa, czołgów i artylerii.
Faludża, leżąca w tzw. trójkącie sunnickim, jest jednym z najsilniejszych ognisk oporu przeciwko Amerykanom i wspieranemu przez nich rządowi irackiemu.
Siły amerykańskie nie patrolują samej Faludży od kwietnia, gdy zakończyły trzytygodniowe oblężenie miasta, które od tej pory kontroluje miejscowa administracja. Jak się uważa, obecnie sunnicka Faludża stała się schronieniem dla radykalnych bojówek, w tym także dokonujących porwań cudzoziemców w Iraku.