"Amerykański radar w Czechach to byłby wielki błąd"
Szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych, generał Jurij Bałujewski oświadczył przybyłej do Moskwy czeskiej delegacji, że zgoda Pragi na budowę radaru amerykańskiej tarczy antyrakietowej stanowiłaby "wielki błąd". Zasugerował jednocześnie, że po przyszłorocznych wyborach prezydenckich w USA nowa administracja może zrezygnować z tarczy.
21.08.2007 | aktual.: 21.08.2007 12:57
Mówimy, że byłoby wielkim błędem czeskiego rządu, gdyby umieścił tę instalację radarową na czeskim terytorium - stwierdził gen. Jurij Bałujewski po spotkaniu z czeskim wiceministrem obrony Martinem Bartakiem i wiceministrem spraw zagranicznych Tomaszem Pojarem.
Nie wykluczam, że nowa administracja w Stanach Zjednoczonych zrewiduje decyzje obecnej administracji w sprawie obrony przeciwrakietowej - dodał Bałujewski.
Pod koniec marca Republika Czeska oficjalnie rozpoczęła negocjacje z USA na temat zbudowania na jej terytorium współpracującego z tarczą radaru. Rozmowy te mają potrwać do końca roku.
Według planów USA w Polsce miałyby się znaleźć wyrzutnie rakiet przechwytujących, stanowiące element tarczy wymierzonej w tzw. kraje nieprzewidywalne jak Iran.
Czeska koalicja rządowa jest podzielona w kwestii tarczy antyrakietowej: Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS) premiera Mirka Topolanka i ludowcy (chadecy) są za budową radaru na amerykańskich warunkach, natomiast Zieloni chcieliby większego udziału NATO i UE w tym projekcie. Spośród ugrupowań lewicowej opozycji parlamentarnej, socjaldemokraci opowiadają się w większości za referendum w sprawie radaru, natomiast komuniści są mu zdecydowanie przeciwni.