Amerykańska straż graniczna strzela pociskami dum‑dum
Amerykanie przyznali, że ich patrole
graniczne standardowo używają amunicji dum-dum. Właśnie takim
pociskiem zastrzelono kilka dni temu 18-letniego nielegalnego
imigranta.
Dum-dum to pocisk z ołowianym wierzchołkiem ściętym lub wydrążonym; przy uderzeniu w przeszkodę odkształca się i wyrywa otwór większy od swego kalibru, powodując rany szarpane. Powstał w końcu XIX wieku w Indiach, na przedmieściu Kalkuty - Damdam - (ang. Dum Dum) i jemu właśnie zawdzięcza nazwę.
Zgodnie z konwencją haską z 1899 r. nie wolno takiej amunicji używać w międzynarodowych konfliktach zbrojnych, ale - jak podkreśla Reuter - jest ona standardowo używana przez patrole graniczne i niektóre wydziały policji w USA.
Meksykańscy obrońcy praw człowieka i naoczni świadkowie granicznego incydentu mówią, że Guillermo Martinez został postrzelony 30 grudnia, gdy nielegalnie przeszedł przez granicę w rejonie San Diego. Rzecznik granicznej służby patrolowej USA w tamtym rejonie Nicholas Coates powiedział Reuterowi, że wszyscy funkcjonariusze tej służby korzystają z pocisków dum-dum.
Martinez, trafiony w pierś, zdołał zawrócić do Meksyku. W szpitalu Czerwonego Krzyża w Tijuanie operowano go dwukrotnie, ale zmarł następnego dnia.
Według amerykańskiej granicznej służby patrolowej, agent strzelił do Martineza po tym, gdy Meksykanin dwa razy rzucił w niego kamieniem.