Amerykańska polityka sięga dna. Prezydent i Kongres robią sobie na złość
Walka polityczna w USA przerodziła się w żenujący spektakl. Prezydent Trump odebrał samolot przewodniczącej Izby Reprezentantów, gdy ta zagroziła odwołaniem jego orędzia. Tłem jest spór o mur graniczny i najdłuższa w historii blokada służb federalnych.
18.01.2019 | aktual.: 18.01.2019 12:09
Grupa senatorów czekała już w autobusie sił powietrznych USA, który miał zabrać ich do bazy lotniczej Andrews, skąd mieli lecieć do Belgii i Afganistanu razem z przewodniczącą Izby Reprezentantów Nancy Pelosi. Lot się jednak nie odbył.
Sekretarz prasowa Białego Domu Sarah Sanders na Twitterze opublikowała list Donalda Trumpa odbierający Pelosi możliwość użycia maszyny wojskowej. Prezydent tłumaczy, że podróż nie może się odbyć, dopóki trwa shutdown, czyli blokada służb federalnych na skutek sporu budżetowego pomiędzy Białym Domem a Kongresem.
Demokraci nie godzą się na przyjęcie budżetu przeznaczającego 5,7 mld dolarów na mur na granicy z Meksykiem. Brak ustawy regulującej finanse publiczne powoduje, że od 22 grudnia ok. 800 tys. pracowników federalnych jest na przymusowych urlopach bezpłatnych lub musi pracować bez wynagrodzenia. To jest już najdłuższy shutdown w historii USA.
Melanii oszczędności nie dotyczą
Prezydent dodał także, że Nancy Pelosi może wybrać się w podróż samolotem rejsowym. Z powodu oszczędności przedstawiciele USA nie wezmą też udziału w zbliżającym się Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos.
Cięcie kosztów administracji najwyraźniej nie dotyczy jednak rodziny prezydenta. Niedługo po odwołaniu lotu Nancy Pelosi pierwsza dama Melania Trump wojskowym samolotem poleciała na Florydę, gdzie znajduje się należący do jej męża klub golfowy Mar-a-Lago. Koszt tego lotu, pokrywany przez rząd federalny, szacowany jest na 35 tys. dolarów.
Demokraci odbierają decyzję Trumpa jako złośliwość, podkreślając, że przewodnicząca Izby Reprezentantów nie jechała na wycieczkę, tylko miała zajmować się sprawami bezpieczeństwa państwa. W Brukseli Pelosi planowała spotkanie z dowódcami NATO w celu podkreślenia wagi współpracy obronnej.
Bez pieniędzy nie będzie orędzia
Z kolei Republikanie uważają, że to Pelosi jest małostkowa, o czym świadczyć ma groźba odwołania dorocznego orędzia prezydenckiego zaplanowanego na 29 stycznia. Przewodnicząca Izby Reprezentantów zapowiedziała, że przemówienie o stanie państwa może zostać odwołane, bo Kongres nie będzie w stanie zapewnić "należytej obsługi" tego wydarzenia. Chodzi o ochroniarzy, którzy z powodu shutdownu musieliby pracować bez wynagrodzenia.
- Może on [Donald Trump] uważa, że niepłacenie ludziom za pracę jest w porządku, ale ja tak nie sądzę – powiedziała Pelosi.
Demokraci w Izbie Reprezentantów starają się zakończyć paraliż służb federalnych, przegłosowując ustawy zapewniające tymczasowe finansowanie urzędów. Próby te są jednak torpedowane przez Republikanów kontrolujących Senat, który odrzuca kolejne poprawki. Demokraci jednoznacznie przeciwstawiają się finansowaniu muru na granicy z Meksykiem, a Republikanie podkreślają, że tylko zgoda na budowę bariery przełamie impas. Nikt nie jest gotowy na ustępstwa, a rezultatem jest przedłużający się chaos.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl