ŚwiatAmerykańscy żołnierze to nie naziści

Amerykańscy żołnierze to nie naziści

Demokratyczny senator USA Richard
Durbin przeprosił we wtorek za porównanie do nazistów
amerykańskich strażników i wojskowych przesłuchujących więźniów w
bazie morskiej Guantanamo na Kubie.

14 czerwca Durbin skomentował raport FBI, w którym opisano przypadki m.in. więzienia ludzi w Guantanamo bez pożywienia i wody, słowami: Gdybym przeczytał wam to i nie powiedział, że agent FBI opisał to, co Amerykanie robią swoim więźniom, z pewnością pomyślelibyście, że musiały to być praktyki nazistów, Sowietów w gułagu czy innych szaleńców - Pol Pota i podobnych - którzy za nic mieli ludzkie życie.

Wypowiedź ta wywołała burzę w Internecie, podczas radiowych rozmów ze słuchaczami i była krytykowana także przez Demokratów. Sam Durbin jednak początkowo odmawiał przeproszenia za swoje słowa. Dzień po swoim oświadczeniu mówił wręcz: To rząd powinna przeprosić Amerykanów za nieprzestrzeganie konwencji genewskich i zezwalanie na stosowanie tortur.

Jednak we wtorek Durbin zdecydował się przeprosić urażonych swoją wypowiedzią. AP pisze, że podczas wystąpienia Durbina, które było transmitowane w telewizji, senator patrzył prosto w kamerę i miał łzy w oczach. Doszedłem do wniosku, że bardzo źle dobrałem słowa - oświadczył.

Niektórzy mogą myśleć, że swoimi uwagami przekroczyłem pewne granice. Chciałbym te osoby z głębi serca przeprosić - powiedział senator Durbin. Dodał, że nie miał zamiaru obrazić amerykańskich żołnierzy i nigdy, przenigdy nie pozwolił sobie na brak szacunku wobec nich.

Amerykanie przetrzymują obecnie w Guantanamo ok. 520 ludzi, schwytanych głównie w Afganistanie i Pakistanie. Wielu z nich przebywa za kratami od ponad trzech lat bez wyroku sądowego, a nawet bez oskarżenia o jakiekolwiek przestępstwo.

W ubiegłym miesiącu międzynarodowa organizacja Amnesty International nazwała Guantanamo "gułagiem naszych czasów". Została za to upomniana m.in. przez byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera, który także domaga się zamknięcia bazy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)