Amerykanie zbombardowali kryjówkę rebeliantów
Lotnictwo amerykańskie zbombardowało dworzec kolejowy w irackim mieście Kaim w pobliżu granicy z Syrią, ponieważ rebelianci magazynowali tam broń.
Według komunikatu wojsk USA, odrzutowce piechoty morskiej F/A-18 zrzuciły na stację 225-kilogramowe bomby precyzyjnego rażenia, gdy "wiele wiarygodnych źródeł" poinformowało, iż z obiektu tego korzysta około 50 rebeliantów powiązanych z irackim skrzydłem Al- Kaidy.
Przedstawiciele władz irackich podali, że budynek został zniszczony, ale nie mają żadnych informacji o stratach w ludziach, gdyż wokół stacji nadal działają wojska USA.
Lotnictwo amerykańskie już trzeci raz w ciągu sześciu dni bombardowało domniemane kryjówki rebeliantów w Kaimie i okolicy. Pierwszy nalot nastąpił w sobotę, a drugi we wtorek, kiedy według źródeł irackich zginęło od bomb co najmniej 56 osób, w tym kobiety i dzieci. Amerykanie oświadczyli jednak, że zbombardowano wyłącznie kryjówki terrorystów.
Kaim leży 320 km na północny zachód od Bagdadu, w dolinie Eufratu, na szlaku, którym według dowództwa wojsk USA rebelianci przenikają z terytorium Syrii w głąb Iraku. Amerykanie przeprowadzili w ostatnich miesiącach kilka większych operacji zbrojnych w pasie przy granicy z Syrią, ale partyzanci nadal czują się tam pewnie i kontrolują część miejscowości.