Amerykanie w Mieście Sadra
Amerykańskie wojska wyposażone w
czołgi i wozy bradley wjechały w głąb bagdadzkiej
dzielnicy ubogich, znanej jako Miasto Sadra. To największa taka
amerykańska operacja w tej części Bagdadu, uważanej za zaplecze
radykalnego duchownego Muktady al-Sadra.
19.08.2004 10:30
Żołnierze wzywali przez megafony licznych tam bojowników wiernych Sadrowi do poddania się i złożenia broni.
Mieszkańcy Miasta Sadra! Wasz rząd zdelegalizował wszelkie grupy zbrojne działające w Iraku. Wyjdźcie i poddajcie się! - słychać było po arabsku z megafonów. Reuters nie pisze, jaka była reakcja mieszkańców.
Wozy bojowe zajęły pozycje na wszystkich głównych ulicach dzielnicy, zamieszkanej przez dwumilionową biedotę, głównie szyicką. Dotąd amerykańscy żołnierze zapuszczali się tutaj sporadycznie, jednak od środy trwa operacja wojsk USA na szeroką skalę. Wojsko nie spotyka dużego oporu, ale środowe starcia kosztowały życie co najmniej 50 Irakijczyków i jednego żołnierza USA.
Żołnierze przeszukują domy, a część znalezionej amunicji detonują na ulicach. Przyglądają się temu mieszkańcy Miasta Sadra. Nie ma oznak walk na ulicach dzielnicy.