Amerykanie szturmują Bagdad, Brytyjczycy weszli do Basry
Irak wciąż zachowuje "pewną zdolność bojową", mimo ataków sił
sojuszniczych w centrum Bagdadu - przyznał w poniedziałek generał Vincent Brooks, rzecznik Centralnego Dowództwa USA.
Amerykanie poinformowali, że dwaj żołnierze USA i dwaj dziennikarze zginęli, a 15 osób zostało rannych w poniedziałek podczas irackiego ataku na amerykańskie centrum łączności na południowych przedmieściach Bagdadu. Dwaj ranni są w stanie krytycznym.
Oddziały 2. brygady 3. dywizji piechoty USA weszły w poniedziałek do centrum Bagdadu i zajęły dwa pałace prezydenta Saddama Husajna. Rzecznik Centralnego Dowództwa powiedział, że taktyczne decyzje o tym, czy pozostawić oddziały w zajętych centralnych dzielnicach Bagdadu, czy też opuścić je, podejmą sami dowódcy tych oddziałów.
Generał Brooks dodał, że obecny atak, w tym na pałace Saddama Husajna, pokazuje, że amerykańskie siły mogą uderzać kiedy chcą i gdzie chcą.
Amerykańskim marines (żołnierzom piechoty morskiej)
udało się w poniedziałek przekroczyć rzekę na wschód od Bagdadu, pomimo że Irakijczycy uszkodzili dwa mosty w celu opóźnienia postępu Amerykanów. Przedstawiciel piechoty morskiej powiedział, że żołnierze znajdują się na zachodnim brzegu rzeki Nahr Dijala, zaś korespondent Reutera podał, że widział tam amerykańskie czołgi i pojazdy opancerzone, gdy atakowały pozycje irackiej Gwardii Republikańskiej.
Marines przeprawili się przez rzekę obok jednego ze zniszczonych mostów, zaś w drugim załatali przed przeprawą dziurę, która powstała w wyniku użycia przez Irakijczyków materiałów wybuchowych.
Minister obrony Wielkiej Brytanii Geoff Hoon oświadczył w poniedziałek, że siły brytyjskie na dobre weszły już do Basry.
W niedzielę na miasto uderzyła kolumna pancerna. W poniedziałek jej śladem poszła licząca 700 żołnierzy kolumna piechoty. Kapitan Al Lockwood z bazy w Katarze ogłosił, że brytyjskie wojska kontrolują większą część miasta, choć nadal napotykają opór. Dotąd operacja kosztowała życie trzech Brytyjczyków.
Hoon ocenił, powołując się na oceny wojskowych, że zdolność operacyjna elitarnej irackiej Gwardii Republikańskiej została zredukowana o 50%.
Generał Brooks powiedział, że nie może potwierdzić doniesień o śmierci dowódcy irackiego frontu południowego, Alego Hasana al-Hamida albo al-Madżida at-Tikriti, znanego też jako "chemiczny Ali".
Brytyjscy żołnierze ogłosili, że znaleźli w Basrze na południu Iraku zwłoki "chemicznego Alego", kuzyna Saddama Husajna. Na Alim ciąży współodpowiedzialność za użycie gazów trujących przeciwko Kurdom irackim w końcu lat 80.
Ambasador Rosji w Bagdadzie Władimir Titorienko, który wraz z pozostałymi rosyjskimi dyplomatami dotarł w poniedziałek z Iraku do Syrii, oskarżył Amerykanów "o celowe" ostrzelanie rosyjskiego konwoju.
Rosyjskie media podały w niedzielę, że konwój z dyplomatami został ostrzelany przez nieznanych sprawców wkrótce po tym, jak na polecenie rosyjskiego MSZ ewakuował się z irackiej stolicy. Rannych zostało pięć osób, gdy konwój ośmiu samochodów, którym jechali rosyjscy dyplomaci, trafił w rejonie walk pod ogień krzyżowy.
Rosja wyraziła w poniedziałek nadzieję, że wkrótce otrzyma w tej sprawie wyjaśnienia od strony irackiej i amerykańskiej. (an)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Jak długo potrwa jeszcze wojna? Kto zastąpi Saddama Husajna? Jaka będzie przyszłość państwa nad Eufratem i Tygrysem?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.