Amerykanie pokazują, więźniowie protestują
Więźniowie w podbagdadzkim Abu Ghraib
zorganizowali w poniedziałek demonstrację protestu przeciwko
przetrzymywaniu ich w tym ośrodku karnym, zakłócając podjętą przez
władze USA kampanię w celu naprawy szkód wyrządzonych przez
niedawny skandal związany z ujawnieniem kompromitujących zdjęć -
pisze Reuter.
Do protestu doszło w momencie zwiedzania więzienia przez dziennikarzy, dla których władze amerykańskie przygotowały drugi w tym tygodniu wyjazd do Abu Ghraib, mający zademonstrować mediom "bardzo dobre stosunki" między kierownictwem zakładu karnego i więźniami.
W czasie, kiedy dowódca 16. brygady policji wojskowej płk David Quantock przekonywał dziennikarzy o "wzorcowych warunkach" życia w Abu Ghraib, grupa ponad 100 więźniów skorzystała z okazji, by dowodzić czegoś wręcz przeciwnego.
Jeden z demonstrujących odsłonił koszulkę z napisem: "Więźniowie nie mogą swobodnie rozmawiać". "Co zamierzacie dalej zrobić z tym skandalem?" - głosił napis na transparencie rozwiniętym przez innych więźniów, stojących na jednym z ogrodzonych dziedzińców pod gołym niebem, gdzie pod brudnymi namiotami w kolorze khaki śpi na podłodze około 500 osób - pisze Reuter.
Władze więzienia pokazały dziennikarzom m.in. nowy ośrodek dla gości, gdzie każdy więzień będzie mógł przyjmować dwie wizyty w ciągu miesiąca, zamiast, jak dotąd, jednej na sześć miesięcy.