"Amerykanie nieprzygotowani do stabilizacji Iraku"
Zespół ekspertów z nowojorskiej Rady
Stosunków Międzynarodowych (CFR) skrytykował przygotowanie USA do
operacji stabilizacyjnej w Iraku, oceniając je jako dużo gorsze
niż przygotowanie do inwazji tego kraju.
28.07.2005 | aktual.: 28.07.2005 17:55
W swoim raporcie ogłoszonym w środę, zespół z CFR oświadczył, że administracja prezydenta George'a W. Busha doszła przede wszystkim do błędnego wniosku, że do fazy stabilizacji i odbudowy Iraku potrzeba będzie mniej wojsk niż do samej inwazji.
Grupą ekspertów CFR kierowali byli szefowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego: Brent Scowcroft i Samuel ("Sandy") Berger. Ten pierwszy był doradcą prezydenta Georgeĺa H.W. Busha, ojca obecnego prezydenta, ale od dawna zajmuje krytyczne stanowisko wobec wojny w Iraku. Berger był doradcą prezydenta Billa Clintona.
Eksperci wezwali prezydenta Busha i ministra obrony Donalda Rumsfelda, aby jasno dali do zrozumienia siłom zbrojnym, że operacje stabilizacyjne "są strategicznym priorytetem" i że mają równie ważne znaczenie dla bezpieczeństwa USA, jak wojny.
W czwartek raport podobnej treści ogłosił inny trust mózgów, waszyngtońskie Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS). Jego eksperci proponują też lepsze zintegrowanie agend rządowych odpowiedzialnych za operacje bezpieczeństwa za granicą.
Zajmuje się tym głównie Pentagon, ale CSIS postuluje przyznanie bardziej aktywnej roli w tym zakresie prezydenckiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego.
Tomasz Zalewski