ŚwiatAmerykanie nie przeforsują rezolucji ws. Iraku?

Amerykanie nie przeforsują rezolucji ws. Iraku?

Administracja prezydenta Busha będzie
miała trudności z przeforsowaniem w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
planowanej przez siebie rezolucji mającej sankcjonować transfer
władzy w Iraku - przewiduje poniedziałkowy "Washington Post".

26.04.2004 | aktual.: 26.04.2004 21:20

Rząd amerykański przejawia urzędowy optymizm co do perspektyw uchwalenia rezolucji, nad którą negocjacje mają się rozpocząć zaraz po ostatecznym ustaleniu planu przekazania władzy Irakijczykom. "Ufam, że będziemy w stanie uzyskać taką rezolucję" - powiedział sekretarz stanu Colin Powell.

Zastrzeżenia wobec tego planu w jego wstępnej wersji wysuwają jednak m.in. Rosja i Chiny. Mają one do USA pretensję głównie o to, że pozostawiają decydującą władzę w rękach wojsk okupacyjnych i przyznają za małą rolę ONZ w rządzeniu Irakiem.

USA zapowiadają pozostawienie w Iraku swoich wojsk po wyznaczonym terminie 30 czerwca. Chociaż stacjonowanie ich w niepodległych państwach regulują normalnie specjalne umowy (tzw. status of force agreement), w przypadku Iraku tego nie przewidziano, gdyż planowany tam tymczasowy rząd nie będzie pochodził z wolnych wyborów.

Ponieważ naraża to wojska na akcję prawną ze strony cywilnych władz Iraku, USA i Wielka Brytania zamierzają starać się o rezolucję Rady Bezpieczeństwa sankcjonującą obecność w Iraku sił międzynarodowych.

Rezolucja taka mogłaby być interpretowana jako mandat do prowadzenia przez nie operacji w Iraku, uznanych za niezbędne w celu powstrzymania eskalacji przemocy w tym kraju.

Sprzeciw niektórych członków Rady Bezpieczeństwa budzi także plan ograniczenia suwerenności irackiego rządu tymczasowego. Jak podała administracja Busha w ubiegłym tygodniu, nie będzie on miał żadnej kontroli nad wojskami amerykańskimi w Iraku ani nie będzie mógł stanowić żadnych praw.

Ostatni punkt sporny dotyczy końcowego raportu na temat irackiej broni masowego rażenia. Rząd USA chce, by rezolucja wyznaczyła amerykański zespół do napisania takiego raportu, natomiast oponenci uważają, że kompetencje w tej sprawie powinny pozostać w rękach ONZ.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)