Amerykanie boją się Lenovo?
Władze amerykańskiego Departamentu Stanu zdecydowały, że komputery firmy Lenovo nie mogą być wykorzystywane w pewnych, istotnych ze względów bezpieczeństwa, elementach infrastruktury informatycznej amerykańskiej administracji - poinformowała agencja AFP. Decyzję tę podjęto z inicjatywy kongresmana Franka Wolfa, który obawia się o bezpieczeństwo rządowej infrastruktury informatycznej.
Zdaniem kongresmana, amerykańska administracja nie powinna korzystać z urządzeń produkowanych w Chinach z uwagi na możliwość instalowania w nich programów lub urządzeń szpiegowskich. "Nie jest przecież tajemnicą, że USA są głównym celem szpiegowskich działań Chin" - mówi Wolf.
20.05.2006 00:48
Działania Wolfa były reakcją na informację o tym, że Departament Stanu w marcu tego roku zamówił 16 tys. komputerów Lenovo - 900 maszyn miało trafić do zabezpieczonych sieci komputerowych ( wykorzystywanych m.in. w ambasadach ). Departament zgodził się jednak z argumentami Wolfa i wiadomo już, że maszyny Lenovo nie będą wykorzystywane w najważniejszych strukturach informatycznych amerykańskiej administracji.
Problem w tym, że do niedawna Departament Stanu bez obiekcji korzystał z komputerów firmy IBM, które produkowane były w tych samych azjatyckich fabrykach, w których obecnie wytwarzane są "pecety" Lenovo ( chińska firma przejęła niedawno od IBM-a dział odpowiedzialny za produkcję komputerów ).
Przy okazji Wolf ostro skrytykował Chiny za łamanie praw człowieka i nieodpowiedzialną politykę zagraniczną. "Żadna amerykańska agencja rządowa nie powinna u nich kupować" - oświadczył kongresman.