"Ameryka zrobiła błąd". Były ambasador USA o poparciu dla Nawrockiego
Były ambasador USA w Polsce Daniel Fried skrytykował zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w kampanię przed wyborami prezydenckimi w Polsce, uznając to za błąd. - Amerykanie nie mają prawa mówić Polakom, kogo powinni wybierać - przekazał.
- Ameryka zrobiła błąd - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" były ambasador USA w Polsce Daniel Fried zaangażowanie USA w kampanię przed wyborami prezydenckimi w Polsce. W tym czasie doszło m.in. do przyjęcia Karola Nawrockiego w Białym Domu przez Donalda Trumpa, jasne poparcie dla kandydata PiS tuż przed II turą wyborów wyraziła także m.in. szefowa resortu bezpieczeństwa krajowego Kristi Noem.
- Amerykanie nie mają prawa mówić Polakom, kogo powinni wybierać na prezydenta czy jakiekolwiek inne stanowisko! Taka była nasza polityka od upadku komunizmu, od "wojny na górze". Pracowaliśmy z postkomunistyczną lewicą, z prawicą, z ludowcami. I zawsze ze znakomitym efektem - mówił dalej Fried, podkreślając, że "Trump ma jednak skłonność do szukania ideologicznych sojuszników, co nieraz jest sprzeczne z interesem Stanów Zjednoczonych".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspólne cechy PiS-u i Konfederacji. Socjolog wskazał
Dopytywany o kwestię wcześniejszych wypowiedzi Nawrockiego kierowanych w stronę Ukrainy, Fried przekazał, że "nie wie, jakim prezydentem będzie Nawrocki". - Wiele będzie zależało od tego, kim się otoczy. Ale stanie przed nim nie lada wyzwanie. Przecież Jarosław Kaczyński w charakterystycznym dla siebie, twardym stylu publiczne zerwał z Orbánem z powodu Ukrainy - powiedział, dodając, że "Nawrocki nie powiedział, że nie widzi Ukrainy w NATO nigdy, tylko teraz".
- Jeśli wpisze się w tradycyjną polską politykę wspierania Kijowa, może wykorzystać kapitał polityczny, jaki zbudował u Trumpa, aby przekonać go do przywrócenia pomocy dla Ukraińców oraz utrzymania amerykańskich wojsk nie tylko w Polsce, ale też na całej flance wschodniej sojuszu atlantyckiego, szczególnie w krajach bałtyckich - podkreślił w rozmowie z portalem.
Daniel Fried o polskich przywódcach. "Zalecałbym administracji Trumpa"
Na pytanie o to, czy Donald Trump ma w ogóle prawo do oceniania stanu demokracji w Polsce, biorąc pod uwagę m.in. fakt, że nie uznał on porażki w poprzednich wyborach i "próbował w styczniu 2021 r. dokonać zamachu stanu", były ambasador USA odpowiedział:
- Nie sądzę, abyśmy mieli prawo udzielać lekcji Polsce. Powinniśmy raczej wzajemnie się od siebie uczyć. Polska potrafiła znakomicie zbudować demokrację na ruinach komunizmu - mówił, dodając: - Zalecałbym administracji Trumpa dokładniejsze pochylenie się nad tym, kim tak naprawdę są polscy przywódcy. Rafał Trzaskowski nie jest lewicowcem, podobnie jak nie jest nim Radosław Sikorski czy Donald Tusk.
Przekazał również, że "na miejscu Sikorskiego pojechałby do Waszyngtonu, aby opowiadać o budowie muru na granicy z Rosją i Białorusią czy bardzo przecież twardej polityce tego rządu odnośnie do migracji". - To by zrobiło na ekipie Trumpa dobre wrażenie - podkreślił.
Czytaj też:
Źródło: rp.pl