Trwa ładowanie...
18-09-2015 11:17

Ambitne plany Rosji - Władimir Putin chce wzmocnić siły morskie

Władimir Putin chce wzmocnić rosyjskie siły morskie. Twierdzi, że jest to reakcja na "niedopuszczalną ekspansję NATO" - pisze magazyn "Polska Zbrojna".

Ambitne plany Rosji - Władimir Putin chce wzmocnić siły morskieŹródło: AFP, fot: Mikhaul Klimentyec / RIA Novosti
d2u9vxp
d2u9vxp

Prezydent Federacji Rosyjskiej 26 lipca 2015 roku podpisał nową doktrynę morską. Wprowadzenie poprawek do dotychczasowego dokumentu wynikało z przyjęcia w grudniu 2014 roku nowej doktryny militarnej, w której jednoznacznie wskazano na NATO jako potencjalnego przeciwnika Rosji. W dokumencie skrytykowano też plany Sojuszu Północnoatlantyckiego przesunięcia infrastruktury wojskowej w kierunku jej granic. Pominięto jednak kwestię, że była to kontrreakcja na wcześniejsze posunięcia Moskwy w polityce zagranicznej, w tym agresję przeciwko Ukrainie.

Priorytetowe kierunki

Aktualizacja rosyjskiej doktryny morskiej dotyczyła czterech dziedzin - transportu, zasobów mineralnych, nauki oraz aktywności marynarki wojennej, które są rozpatrywane w odniesieniu do konkretnych regionów. Świat podzielono zatem na sześć części: Atlantyk, Arktykę, Pacyfik, Morze Kaspijskie, Ocean Indyjski i Antarktydę, ale dwie z nich, z oczywistych względów, mają dla Moskwy kluczowe znaczenie polityczne, wojskowe i ekonomiczne.

Zapowiedzi zawarte w nowej doktrynie morskiej w odniesieniu do Atlantyku potwierdzają, że marynarka wojenna cały czas jest i pozostanie jednym z kluczowych instrumentów rosyjskiej polityki zagranicznej na tym obszarze. Przy czym najważniejsza dla Moskwy jest północna część oceanu, do którego w dokumencie zaliczono również morza Bałtyckie, Czarne i Śródziemne.

Wicepremier Dmitrij Rogozin wytłumaczył, że takie oczekiwania wobec marynarki są odpowiedzią na działania NATO u granic Rosji. Aktywność na morzu może bowiem stanowić formę presji na świat zachodni, tak samo jak przeloty bombowców strategicznych.

Oglądaj też: "Putin buduje trzecie imperium"

Pod względem militarnym najwięcej uwagi rosyjscy politycy poświęcają jednak Morzu Czarnemu. W nowej doktrynie zapowiada się więc odbudowę strategicznych pozycji w tym rejonie. Jest to kontynuacja polityki, bo ten proces już trwa od momentu, gdy w 2014 roku Flota Czarnomorska dostała ponad dziesięć nowych okrętów. Zapowiedziano jednak rozwój infrastruktury dla niej na anektowanym Półwyspie Krymskim i wybrzeżu Kraju Krasnodarskiego, gdzie ma powstać duża baza morska w Noworosyjsku. Moskwa przede wszystkim chce utrzymywać stałą obecność swej floty wojennej na Morzu Śródziemnym, przez które biegnie szlak łączący Morze Czarne z Atlantykiem.

d2u9vxp

W odniesieniu do Bałtyku w znowelizowanej doktrynie morskiej większość uwagi skupiono na kwestiach pozamilitarnych, choć wskazano na konieczność przeprowadzenia pewnych przedsięwzięć w obwodzie kaliningradzkim, który ma strategiczne znaczenie dla rosyjskich sił morskich ze względu na bazę w Bałtyjsku i tamtejszą stocznię. Dlatego Moskwa zamierza podjąć działania, które zapewnią bezpieczeństwo energetyczne tej enklawie i pozwolą utrzymać połączenie z nią drogą morską (ma się rozwinąć żegluga promowa między obwodem a innymi rosyjskimi portami nadbałtyckimi).

Moskwa interesuje się też bogatą w surowce energetyczne Arktyką. W doktrynie zwrócono zatem uwagę na wzmocnienie w tym regionie obecności sił morskich w celu "zmniejszenia zagrożenia bezpieczeństwa narodowego i zagwarantowania stabilności strategicznej”. Do umacniania pozycji na północy mają służyć m.in. nowe lodołamacze o napędzie atomowym (trzy wejdą do służby w latach 2017, 2019 i 2020). Rosja planuje też przywrócić do użytku posowieckie lotniska i utworzyć specjalne zgrupowanie wojsk do działania w tamtejszych warunkach klimatycznych i terenowych.

Dla Moskwy obszar arktyczny od dawna ma wielkie znaczenie. Nad Morzem Barentsa są rozmieszczone bazy Floty Północnej. Kontrola militarna nad Arktyką zapewni jej okrętom swobodę wyjścia zarówno na Atlantyk, jak i na Pacyfik. To ważne o tyle, że floty Bałtycka i Czarnomorska oraz Flotylla Kaspijska działają na morzach zamkniętych. A cieśniny łączące morza Bałtyckie i Czarne z innymi akwenami są kontrolowane przez państwa należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podobne ograniczenia ma Flota Oceanu Spokojnego.

Rosja stawia też na intensywniejszą współpracę z marynarką wojenną Chin oraz Indii. Nie wiadomo jednak, czy władze w Nowym Delhi zechcą narażać na szwank swe relacje z Zachodem, żeby zdobyć nowego partnera. Niemniej jednak Rosja chce uczestniczyć w działaniach zwiększających bezpieczeństwo na Oceanie Indyjskim, m.in. poprzez walkę z piractwem. Oznacza to obecność jej floty w rejonie Zatoki Adeńskiej.

d2u9vxp

Ograniczone zdolności

Emerytowany oficer marynarki wojennej Maksym Szepowalenko, a obecnie ekspert wojskowy w Centrum Analiz Strategicznych i Technologii w Moskwie, na łamach gazety "The Moscow Times" stwierdził, że doktryna wskazuje na przygotowywanie się Rosji do długotrwałej konfrontacji z Zachodem. Inny rosyjski ekspert wojskowy, Aleksander Golts, w radiu Echo Moskwy powiedział zaś, że zapowiadane w doktrynie posunięcia nie mają sensu bez zdecydowanego wzmocnienia floty. Według Szepowalenki z ponad 215 rosyjskich okrętów wojennych tylko jedna czwarta może działać na otwartych morzach, tzw. blue-water. Reszta nadaje się tylko do działań przybrzeżnych. Matthew Bodnar w "The Moscow Times" zwrócił z kolei uwagę na trudności, jakie stoją przed Rosją, jeśli będzie chciała wprowadzić w życie opisane w doktrynie cele. Co prawda jej marynarka wojenna ma do 2020 roku dostać prawie 100 nowych okrętów, ale największe z nich to fregaty, z których budową Rosjanie i tak mają problemy. A nowe niszczyciele prawdopodobnie nie pojawią się w
rosyjskiej flocie wcześniej niż po 2025 roku.

Wicepremier Rogozin wierzy jednak w krajowy przemysł stoczniowy. Według niego w ciągu ostatnich 10-15 lat poziom produkcji wrócił do tego z czasów sowieckich. W opublikowanym przez Kreml dokumencie szczegółowo opisano cele związane z przemysłem stoczniowym, takie jak utrzymanie nad nim kontroli państwowej ze względu na jego znaczenie strategiczne. Jest też w doktrynie mowa o zapewnieniu technologicznej niezawisłości Federacji Rosyjskiej w dziedzinie budowy okrętów oraz ich wyposażenia i uzbrojenia, a także o zlikwidowaniu technologicznych zapóźnień w tej sferze. Za kluczową sprawę uznano stworzenie priorytetowych technologii zapewniających rozwój perspektywicznych systemów uzbrojenia. Jest też oczekiwane zwiększenie jakości wyrobów i konkurencyjności produkcji o przeznaczeniu wojskowym.

Plany są ambitne, ale nie wiadomo, czy rosyjski przemysł stoczniowy będzie w stanie je zrealizować bez współpracy z Zachodem, a w obecnej sytuacji politycznej taka kooperacja jest wątpliwa.

Tadeusz Wróbel, "Polska Zbrojna"

d2u9vxp
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2u9vxp
Więcej tematów