Ambasador USA w Izraelu: nie będzie ataku na Iran w najbliższym czasie
Richard Jones, odchodzący ambasador Stanów Zjednoczonych w Izraelu, powiedział, że nie będzie żadnej akcji zbrojnej przeciwko Teheranowi w najbliższym czasie.
04.07.2008 | aktual.: 09.07.2008 16:07
"Użycie siły będzie ostatecznością, Izrael i Stany Zjednoczone współpracują w tej sprawie", powiedział w wywiadzie dla izraelskiej gazety Yedioth Ahronoth były ambasador. Skomentował w ten sposób doniesienia o planowanym ataku izraelskiego lotnictwa na instalacje nuklearne w Iranie pod koniec tego roku. "Nie uważam, że jakiekolwiek decyzje dotyczące tej sprawy zostały podjęte", dodał.
Administracja Busha ciągle powtarza, że w sprawie irańskiego programu atomowego preferuje rozwiązanie dyplomatyczne, jednak nie odrzuca użycia siły ndash; "wszystkie opcje są na stole", powtarza Biały Dom. Admirał Mike Mullen, szef sztabu armii amerykańskiej powiedział we wtorek, że użycie siły niesie ze sobą niezwykłe ryzyko. Nalot na instalacje mógłby zdestabilizować sytuacje na Bliskim Wschodzie.
Jednak Waszyngton ostrzega, że użyje wszelkich środków jeżeli Teheran będzie starał się zablokować Cieśninę Ormuz. Przez nią transportuje się 40% światowego zapotrzebowania na ropę. Jej blokada, choćby kilkudniowa mogłaby spowodować dalsze wzrosty cen ropy na światowych rynkach.
Stany Zjednoczone oskarżają Iran o dążenie do skonstruowania bomby atomowej. Teheran zaprzecza ndash; uważa, że irański program atomowy będzie służył jedynie celom cywilnym. Pomimo nałożenia przez Radę Bezpieczeństwa ONZ trzech pakietów sankcji Teheran nie rezygnuje ze swoich planów. Iran ma także, według Waszyngton, znacząco wspierać bojowników w sąsiednim Iraku.
Na podstawie: ynetnews.com, xinhuanet.com, reuters.com