Ambasador Izraela w Polsce na spotkaniu w MSZ ws. uboju rytualnego
Izraelskie protesty po przyjęciu przez sejm ustawy o uboju rytualnym doprowadziły do zaproszenia do MSZ ambasadorów obu państw. Najpierw do MSZ w Jerozolimie pojechał polski dyplomata. Dziś do ministerstwa w Warszawie zaproszenie dostał ambasador Izraela.
17.07.2013 | aktual.: 17.07.2013 16:28
Rafał Sobczak z biura prasowego polskiego resortu relacjonuje, że izraelski ambasador spotkał się z dyrektorem Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu. Jak mówi Rafał Sobczak obie strony przedstawiły stanowiska w sprawie zakazu uboju rytualnego w Polsce. - Była to spokojna i rzeczowa rozmowa - zapewniał Sobczak. Po spotkaniu izraelski dyplomata nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy - Nie rozmawia się, o czym się rozmawia - powiedział Zvi Rav-Ner.
W poniedziałek na podobnym spotkaniu w Jerozolimie był polski ambasador. Jako pierwsza podała tę informację IAR. MSZ podkreśla, że polski ambasador w Izraelu został zaproszony, a nie wezwany. W języku dyplomatycznym oznacza to łagodniejszą formę rozmowy.
Rafał Sobczak zapewnia, że i tamto spotkanie odbyło się "w spokojnej i rzeczowej atmosferze", a polskiemu dyplomacie nie została wręczona żadna nota protestacyjna, co wcześniej sugerował izraelski MSZ. W czasie rozmowy strona izraelska przedstawiła znane już stanowisko w sprawie zakazu uboju rytualnego w Polsce.
Ambasador zwrócił zaś uwagę, że była to suwerenna decyzja polskiego parlamentu. - Chcielibyśmy podkreślić, że jak informują prawnicy - w Polsce dopuszczalny jest ubój rytualny dla lokalnych wspólnot religijnych, a zakaz dotyczy wyłącznie przemysłowej produkcji i eksportu - mówił Rafał Sobczak.
Wezwanie czy zaproszenie?
- Rzeczywiście, nie powstała żadna nota protestacyjna. Ale nasze słowa były zdecydowanie słowami protestu. W formie pisemnej nasze stanowisko zostało zawarte w oświadczeniu prasowym rozesłanym dzień przed tym jak (ambasador) został wezwany do ministerstwa - powiedział w środę rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor.
Jak mówił, ambasador został wezwany do ministerstwa, bo strona izraelska chciała wyrazić swój sprzeciw. - Został wezwany do ministerstwa, żeby porozmawiać z departamentem ds. europejskich. Chcieliśmy szczegółowo wyjaśnić naszą opinię i dać wyraz naszemu sprzeciwowi, tak, żeby mógł przekazać to polskiemu rządowi - zaznaczył Palmor.
Jak dodał, ambasador RP wyjaśnił stanowisko polskich władz w tej sprawie, co dla strony izraelskiej jest bardzo ważne.
- Nie planujemy żadnych dalszych kroków w tej sprawie. Wydaje mi się, że nasze stanowisko w tej kwestii jest jasne. Zostało wyjaśnione w oświadczaniu prasowym oraz ustnie w rozmowie z ambasadorem. To co zostało powiedziane ambasadorowi, było bardzo jasne i mam nadzieję, że przekaże to polskiemu rządowi w Warszawie - podsumował.
Izrael już od kilku dni głośno wyraża swoje niezadowolenie z wprowadzonego w Polsce zakazu uboju rytualnego. W poniedziałkowym oświadczeniu MSZ w Jerozolimie napisano m.in., że decyzja sejmu jest "nie do przyjęcia”. Zdaniem autorów oświadczenia, zakaz rytualnego uboju zwierząt szkodzi wysiłkom na rzecz odbudowy żydowskiego życia w kraju, w którym wspólnota żydowska została prawie zupełnie unicestwiona w czasie Holocaustu.
Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich zagroził, że zrezygnuje ze stanowiska.
Z kolei premier Donald Tusk nazwał reakcję strony izraelskiej niestosowną. Minister Michał Boni polecił sprawdzić, czy jest możliwe prowadzenie uboju na potrzeby lokalnej społeczności. Mniejszości wyznaniowe twierdzą, że mają do tego prawo na podstawie przepisów regulujących stosunki między Polską, a żydowską Gminą Wyznaniową.