PolskaAmbasador Białorusi w Polsce wezwany do MSZ

Ambasador Białorusi w Polsce wezwany do MSZ

Ambasador Białorusi Paweł Łatuszka został
wezwany do MSZ, żeby wyjaśnić sprawę niewpuszczenia na teren
Białorusi wicemarszałka Senatu Krzysztofa Putry (PiS) -
poinformował rzecznik MSZ Robert Szaniawski.

15.08.2007 | aktual.: 15.08.2007 17:59

Ambasador został wezwany, była taka rozmowa - powiedział rzecznik MSZ.

Po południu na teren Białorusi nie został także wpuszczony szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Obydwaj politycy jechali do Grodna, gdzie odbywały się doroczne obchody Święta Wojska Polskiego, organizowane przez Związek Polaków na Białorusi (ZPB).

Zarówno Putra, jak i Tusk zostali cofnięci na przejściu granicznym w Kuźnicy.

Szaniawski powiedział, że trudno jest zaakceptować stronie polskiej sytuację, kiedy obywatele naszego kraju bez żadnego powodu nie są wpuszczani na terytoria innych państw.

Jak dodał, szczególnie jest to nie do przyjęcia, jeżeli takie postępowanie dotyczy przedstawicieli polskich władz, w tym posłów i senatorów.

Po południu ambasada Białorusi w Polsce poinformowała w komunikacie, że Putra został poinformowany wcześniej o braku zgody na wjazd na teren Białorusi. Strona białoruska określa takie działanie jako "politycznie motywowane" i skierowane na "sensację" medialną.

"Strona białoruska, wracając do wydarzeń z 2005 roku, nie dopuszcza możliwości wykorzystania tematyki polskiej mniejszości narodowej na Białorusi w kampanii wyborczej w Polsce" - czytamy w komunikacie ambasady.

Putra powiedział wcześniej, że odmówiono mu wjazdu na Białoruś bez uzasadnienia. Zostałem cofnięty z granicy po około pięćdziesięciu minutach oczekiwania - dodał wicemarszałek.

Jak wyjaśnił, granicę przekraczał z konsulem Polski w Grodnie Andrzejem Krętowskim i zastępcą szefa kancelarii Senatu Romualdem Łanczkowskim. Służby białoruskie dały zgodę na wjazd Łanczkowskiego, Putrze odmawiając wjazdu. W tej sytuacji delegacja wróciła do kraju.

Ambasada napisała, że ambasador Białorusi w RP Paweł Łatuszka w dniach 11, 13 oraz 14 sierpnia br. spotkał się z Putrą, posłem Robertem Tyszkiewiczem (PO) i poinformował ich o braku możliwości wjazdu na Białoruś w zapowiedzianych terminach.

"Zostało zaproponowane przesunięcie terminów wizyt oraz została wyrażona gotowość zorganizowania spotkań z kierownictwem Grodna w związku z zainteresowaniem strony polskiej" - czytamy w komunikacie.

Jednocześnie ambasada wskazuje, że wspomniani politycy znajdują się na liście osób, pobyt których na terytorium Białorusi jest niepożądany. "Inicjatywa wprowadzenia takich list należy do strony polskiej, więc działania strony białoruskiej mają charakter retorsyjny" - argumentuje ambasada. Jak dodaje, jednocześnie strona białoruska poinformowała o braku przeszkód dla wjazdu na Białoruś zastępcy szefa Kancelarii Senatu Polski Romualda Łanczkowskiego.

W ocenie strony białoruskiej, próby wjazdu na Białoruś polskich polityków, to próba przeszkodzenia nawiązaniu konstruktywnego białorusko-polskiego dialogu.

Wicemarszałek Senatu powiedział wcześniej, że takie postępowanie służb białoruskich, to "szykanowanie strony polskiej", reprezentowanej przez "wysokiej rangi urzędnika".

Putra podkreślił, że cel jego wyjazdu nie był polityczny, bo chodziło o udział w obchodach Święta Wojska Polskiego, organizowanych w Grodnie przez ZPB. W programie pobytu było m.in. złożenie kwiatów na cmentarzu wojskowym w Grodnie.

Mamy do czynienia z metodami, które mają miejsce w krajach, gdzie nie ma demokracji - powiedział Krzysztof Putra. Przypomniał, że w styczniu również nie udało mu się wjechać na Białoruś. Jak dodał, wówczas na decyzję białoruskich służb czekał ponad dwie godziny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)