Ałtaj: Rosjanie wznowią poszukiwania

Akcja poszukiwania polskich studentów, którzy zaginęli w październiku w górach Ałtaju, została przerwana nie z powodu złych warunków atmosferycznych, lecz dlatego, że Rosjanie potrzebują pieniędzy na jej kontynuowanie - dowiedziało się w czwartek Polskie Radio. Polacy - jak podaje czwartkowa Rzeczpospolita - nie byli ubezpieczeni od następstw nieszczęśliwego wypadku w górach i pokrycia kosztów ewentualnej akcji ratunkowej. Ale poszukiwania będą kontynuowane w piątek.

Chodzi o porozumienie ze stroną polską, że sfinansuje koszty poszukiwania zaginionych. Gdy wpłyną do nas pieniądze zaczniemy działać - powiedział PAP dyżurny Służby Poszukiwawczo-Ratunkowej Górnego Ałtaju - Walerij Miedwiediew.

Według niego, pieniądze na opłacenie pracy śmigłowca ratunkowego (ok. 6 tys. USD) zostaną dostarczone w piątek i wówczas to ałtajskie służby przystąpią do akcji poszukiwawczej.

1 października 24-letni mieszkaniec Warszawy Aleksander K. oraz 25-letni krakowianin Kamil M. przyjechali do Rosji, a potem w góry Ałtaj. Po raz ostatni kontaktowali się z rodziną 5 października. Mówili, że wyruszają w góry, w masyw Biełuchy i wyłączają telefony komórkowe. Zapowiedzieli, że będą się łączyć w drodze powrotnej, czyli ok. 25 - 26 października. Później widziano ich jeszcze 8 października w bazie turystycznej Ingura. Tu zostawili część bagaży oraz paszporty i ruszyli dalej w stronę doliny Akken. Jeszcze dwa razy (10 i 12 października) spotykali ich rosyjscy turyści. Polacy mówili, że idą w stronę szczytu Biełucha (4506 m.). Potem wszelki ślad po nich zaginął.

Według rosyjskiej agencji Interfax pierwszą próbę odnalezienia Polaków służby ratownicze podjęły pod koniec października. Nie przyniosły one rezultatów. Po raz drugi poszukiwania rozpoczęto 12 listopada na prośbę polskiego ambasadora w Moskwie.

W środę - podał Interfax - w góry wyruszyły dwie grupy ratowników z Ałtajskiego Oddziału Poszukiwawczo-Ratunkowego. Ze względu na obfite opady śniegu do poszukiwań nie można włączyć śmigłowców. Ratownicy prowadzili poszukiwania wzdłuż trasy, którą - jak się przypuszcza - przemierzyli Polacy.

Polacy popełnili niedopuszczalny błąd - odmówili zarejestrowania się jako turyści. Taka rejestracja wymaga w Rosji podania trasy wyprawy oraz wykupienia obowiązkowego ubezpieczenia górskiego. Dzięki temu w razie wypadku można sfinansować poszukiwania za pomocą śmigłowców (godzina lotu kosztuje ok. 1200 dolarów). (mag)

Wybrane dla Ciebie

Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Karetka dachowała na śliskiej drodze. Dwaj ratownicy w szpitalu
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Trump chce eksportować ciężkie drony bojowe. Pracują nad reformą
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Narodowe Czytanie. Tym fragmentem Nawrocka rozbawiła publiczność
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Pogrzeb ofiar zbrodni wołyńskiej. Odczytano list od Nawrockiego
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
Dachowanie busa w woj. lubuskim. Pięć osób poszkodowanych
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
5-latek potrącony przez autobus. Lądował śmigłowiec LPR
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
Pochówki ofiar zbrodni w Puźnikach. "Przywrócenie godności"
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
To nie koniec prawdziwego lata. Prognoza na nadchodzący tydzień
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Zatrzymanie polskiego zakonnika na Białorusi. Karmelici potwierdzają
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Nietypowe zdarzenie. Strażacy ścigali radziecką ciężarówkę
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Resort zamyka ośrodek w Świdnicy. "Nie będę miała gdzie się podziać"
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie
Słynny miecz świetlny sprzedany. Kwota robi wrażenie