Ali z Bagdadu będzie miał nowe ręce
Iracki chłopiec o imieniu Ali, który
stracił obie ręce podczas wojny w Iraku, będzie mógł - po
otrzymaniu protez - prowadzić niemal normalne życie. Najwięcej
będzie zależeć od niego samego - utrzymują lekarze-protetycy w
londyńskiej klinice, do której trafił Ali.
11.08.2003 17:15
"Możemy mu dać narzędzia, lecz posługiwania się nimi będzie musiał nauczyć się sam" - powiedział rozgłośni BBC doktor Robin Cooper.
Towarzyszący 12-letniemu Alemu Abbasowi przedstawiciel władz kuwejckich Ahmed al-Szatti powiedział na konferencji prasowej w centrum rehabilitacji londyńskiej kliniki Królowej Marii, że Ali pragnąłby zostać światowym ambasadorem pokoju.
Sam Ali, który podczas bombardowania Bagdadu stracił też całą rodzinę, powiedział na konferencji, że marzy, by już miał protezy i mógł kontynuować naukę w Wielkiej Brytanii.
Wizerunki sieroty bez rąk, w bandażach, ciężko poparzonego, krzywiącego się z bólu, obiegły cały świat na początku kwietnia. Ali stał się bulwersującym symbolem cierpień irackiej ludności cywilnej. W konferencji uczestniczył też drugi Irakijczyk, 14-letni Ahmed Hamza, który stracił w amerykańskich bombardowaniach lewą stopę i prawą rękę. Chłopiec podziękował za opiekę lekarzom kuwejckim i brytyjskim.
Obaj chłopcy mają mieć dopasowane protezy w centrum rehabilitacji londyńskiego szpitala Królowej Marii.