Ali Agca chce objąć papieża na oczach całego świata
W przededniu 20 rocznicy zamachu na papieża Jana Pawła II sobotnia "La Repubblica" zamieściła wywiad z Alim Agcą - tureckim zamachowcem, który 13 maja 1981 r. na placu św. Piotra oddał dwa strzały do Jana Pawła II.
Agca, ułaskawiony 13 czerwca 2000 r. przez prezydenta Włoch Carlo Azeglio Ciampiego, wrócił do Turcji, gdzie odsiaduje zaległy 10-letni wyrok za zabójstwo lewicowego dziennikarza - Abdiego Ipekciego.
Takie było moje przeznaczenie nadane przez Boga. Inaczej cóż ja mógłbym mieć wspólnego z papieżem? - powiedział Agca zapytany o zamach.
Nie było żadnego "śladu bułgarskiego". To było przeznaczenie i musiało się wydarzyć. Zamach nie był moją wolą, nie można go także traktować jako aktu terrorystycznego - dodał Agca.
Agca jest przekonany, że odpokutował za swoją winę. Zapłaciłem za wszystko, dużo wycierpiałem. Ja, muzułmanin, czuję, że odbyłem swoją pokutę wobec świata chrześcijańskiego - powiedział.
Ali Agca nie chciał ujawnić szczegółów swojej rozmowy z papieżem, który odwiedził go w więzieniu w 1983 r. Dał jednak do zrozumienia, że miała ona związek z trzecią tajemnicą fatimską.
Na pytanie, co chciałby przekazać Janowi Pawłowi II, Agca odpowiedział - Wiem, że nie czuje się dobrze. Bardzo mi przykro z tego powodu. Moim największym marzeniem jest wyjść na wolność, by móc ponownie zobaczyć papieża i objąć go na oczach całego świata. (ajg)