We wtorek, z polecenia prezydenta Abdelaziza Butefliki, rozpoczęła się w tym kraju trzydniowa żałoba.
Szacuje się, że żywioł pozbawił dachu nad głową co najmniej 25 tys. ludzi, głównie w stołecznym Algierze. Meteorolodzy ostrzegają przed kolejnymi ulewami.
W szczególnie ciężko dotkniętych biednych dzielnicach Algieru nie przywrócono jeszcze dostaw energii elektrycznej i gazu. Mieszkańcy organizują spontaniczne demonstracje, podczas których zarzucają władzom, że całymi latami zaniedbywały prace remontowe. Wygwizdano premiera Alego Benflisa, gdy przybył na miejsce jednej z katastrof.(ck)
