Trwa ładowanie...
21-05-2012 09:31

Aleksander Smolar: wizyty Donalda Tuska nie dziwią, bo Euro 2012 to sprawdzian

- Z rozbawieniem obserwuję reakcje na objazd premiera po kraju. Te wizyty nie dziwią, bo Euro 2012 to sprawdzian. To może być trampolina do sukcesu, ale też i coś, co w razie porażki bardzo pogrąży notowania rządu. Wizyty gospodarskie premiera to coś, z czego można się śmiać, ale Tusk robi to, czego ludzie oczekują - uważa gość Kontrwywiadu RMF FM Aleksander Smolar, politolog, szef zarządu Fundacji Batorego. - Nie będzie rekonstrukcji rządu po Euro 2012 - uważa gość RMF FM. - Rządowi przydałoby się wzmocnienie, skład gabinetu od początku zaskakiwał banalnością, ale rekonstrukcja będzie dopiero, kiedy nastąpi wyraźniejsze zużycie rządu - dodaje.

Aleksander Smolar: wizyty Donalda Tuska nie dziwią, bo Euro 2012 to sprawdzianŹródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d3lose4
d3lose4

- Jeżeli nie powiedzie się, zarówno jak chodzi o wyniki sportowe, będą żenujące, czy też okaże się, że przygotowanie będzie marne i będzie szereg incydentów, to może bardzo pogrążyć władzę, albo też przeciwnie - tłumaczy.

- Rząd zawsze płaci, nawet jeśli rząd nie jest winien. Stąd jest między innymi reakcja premiera, reakcja również na zarzuty często mu, że są tygodnie całe kiedy on milczy, kiedy go w ogóle nie ma. On poprzez aktywność, dzięki właśnie mediom, on dzięki mediom istnieje w znacznie większym stopniu i dziennikarze mogą się śmiać, ale to jest istotny czynnik polityczny - mówi Smolar.

Gość "Kontrwywiadu" przekonuje też, że nie widzi powodu, by po Euro nastąpiła rekonstrukcja rządu. - Sens zawsze może być, jeżeli ma się nowa koncepcję, nowych ludzi. Można powiedzieć, że ten rząd, który został sformułowany jesienią, zaskakiwał banalnością i tym, że najsilniejsze postacie wypadły z tego rządu. Pewne wzmocnienie rządu mogłoby mu się przydać, ale ja sądzę, że przyjdzie na to czas, kiedy nastąpi pewne wyraziste zużycie rządu - mówi.

Zapytany, jak powinno się traktować Janukowycza, gdy przyjedzie na Euro 2012, Smolar tłumaczy: to jest oczywiste, że władze polskie nie mogą obrażać szefa państwa sąsiadującego z nami, ważnego dla nas. Problem oczywiście istnieje, o tym się mówi. Mnie się wydaje, że nasi politycy, poczynając od prezydenta po ministra spraw zagranicznych, dużo czynią, aby uświadomić prezydentowi Ukrainy, jak wielkie szanse traci ten kraj na polityce, którą prowadzi.

d3lose4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3lose4
Więcej tematów