Aleksander Smolar: atak Kaczyńskiego na Bartoszewskiego nikczemny i w knajackim stylu
- To wpisuje się w starą tradycję PiS, grania na sentymentach przeciwko obcym, przede wszystkim Niemcom. W ten sposób, dziadkiem z Wehrmachtu, atakowano kiedyś Donalda Tuska. To jest nikczemne – powiedział Aleksander Smolar w Radiu ZET.
12.05.2014 | aktual.: 12.05.2014 12:14
To komentarz do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i Krystyny Pawłowicz na temat Władysława Bartoszewskiego oraz oskarżeń "Gazety Polskiej", która zarzuciła Bartoszewskiemu, że przyjął pieniądze od niemieckiej fundacji związanej z władzami federalnymi. Smolar ocenił, że sam temat pieniędzy otrzymywanych przez osoby publiczne jest ważny i powinien być "przedmiotem nieustającej debaty". – Tu chodzi o czystość naszej polityki. To jest temat, który może być przedmiotem poważnych pytań i poważnych odpowiedzi. Natomiast nie w takim knajackim stylu – zastrzegł.
Smolar nazwał Bartoszewskiego „człowiekiem o wartości symbolicznej”. Przypomniał, że profesor jest byłym więźniem obozu koncentracyjnego w Auschwitz i więzień komunistycznych, który później odgrywał ważną rolę w polityce wolnej Polski. – Atakowanie go jest poniżej poziomu. Mam wrażenie, że to bardziej szkodzi PiS-owi. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby wiele osób mogło akceptować ten język i ten atak – ocenił Smolar.
- Myślę, że to, co posłanka Pawłowicz powiedziała o profesorze Bartoszewskim, nazywając go "pastuchem", nie zaszkodzi PiS-owi. Widać, że takie resentymenty są bardzo dobre – powiedziała Monika Olejnik.
- Przypuszczam, że to trafia do jakiś ludzi, bo inaczej tacy politycy jak Jarosław Kaczyński by się taką argumentacją nie posługiwali. Choć przypomnę, że kiedy próbował zrobić z kanclerz Angeli Merkel agenta Stasi, to bardzo na tym stracił. To było dla Polaków za dużo – odpowiedział prezes Fundacji Batorego.