Aleksander Kwaśniewski: porozumienie w Wilnie nie będzie podpisane
Porozumienie w Wilnie nie będzie podpisane - powiedział Aleksander Kwaśniewski, komentując wstrzymanie przez rząd Ukrainy procesu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Ocenił, że decyzja rządu Ukrainy wynika z porozumień zawartych z Rosją. Odpowiednie rozporządzenie opublikowano na stronie internetowej Rady Ministrów w Kijowie. Opozycja domaga się dymisji prezydenta i rządu. - Rosja z zadowoleniem wita dążenie Ukrainy do doskonalenia i rozwijania współpracy handlowo-gospodarczej z Federacją Rosyjską - oświadczył sekretarz prasowy prezydenta FR Dmitrij Pieskow.
- Porozumienie w Wilnie nie będzie podpisane - powiedział Kwaśniewski, który razem z przewodniczącym PE Patem Coksem przebywa na Ukrainie ze Specjalną Misją Parlamentu Europejskiego.
- To w istocie prośba o przerwę w negocjacjach na czas do uporządkowania spraw ekonomicznych na Ukrainie - dodał. Według Kwaśniewskiego decyzja rządu Ukrainy wynika m.in. z porozumień, które w ostatnich dniach kraj ten zawarł z Rosją.
- W przyszłym tygodniu złożymy raport Parlamentowi Europejskiemu. Misja się kończy. Szkoda, że się kończy bez takiego finału jak podpisanie umowy - dodał. Jak podkreślił, to "decyzja rządu ukraińskiego, a nie Europy".
Umowa stowarzyszeniowa Ukraina-UE wraz z umową o utworzeniu strefy wolnego handlu miała być podpisana na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie w przyszłym tygodniu.
Decyzję o przerwaniu przygotowań do zawarcia umowy rząd wytłumaczył "interesami bezpieczeństwa narodowego".
- Rozporządzenie wydano w celu bardziej szczegółowego zapoznania się i opracowania kompleksu działań, które powinna zrealizować Ukraina, by odtworzyć utracone moce produkcyjne oraz kierunki w relacjach handlowych z Rosyjską Federacją i innymi członkami Wspólnoty Niepodległych państw, a także w celu formowania odpowiedniego poziomu rynku wewnętrznego, który zapewniłby równoprawne stosunki między Ukrainą a członkami UE - czytamy.
Zgodnie z dokumentem Ukraina zaproponowała powołanie trójstronnej komisji z udziałem Unii Europejskiej i Rosji, która zajmie się rozwiązaniem tych problemów.
Decyzji o przerwaniu przygotowań do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE nie potrafił skomentować szef ukraińskiej dyplomacji Leonid Kożara, który towarzyszy prezydentowi Wiktorowi Janukowyczowi w oficjalnej wizycie w Austrii.
- Nie mogę teraz niczego komentować. Nie wiem, co to za rozporządzenie - oświadczył.
Niewiele wcześniej Janukowycz zapewniał dziennikarzy w obecności prezydenta Austrii Heinza Fischera, że Ukraina nie rezygnuje ze zbliżenia z UE.
- Ukraina kroczyła i nadal będzie kroczyć drogą integracji europejskiej - oświadczył Janukowycz.
Opozycja oświadczyła tymczasem, że odmowa podpisania umowy stowarzyszeniowej jest podstawą do impeachmentu szefa państwa.
- Jeśli Janukowycz odmawia podpisania umowy, to jest to nie tylko zdrada stanu, ale i podstawa do impeachmentu prezydenta i dymisji rządu - powiedział jeden z przywódców opozycji, Arsenij Jaceniuk.
W środę, na porannym posiedzeniu parlamentu w Kijowie deputowani nie poparli w głosowaniu ani jednego z sześciu projektów ustaw, zezwalających na wypuszczenie z więzienia b. premier Julii Tymoszenko. "Za" głosowały zgodnie wszystkie ugrupowania opozycyjne. Przeciw byli przedstawiciele władz.
UE uzależnia podpisanie umowy stowarzyszeniowej od uwolnienia Tymoszenko, uważanej w Brukseli za ofiarę wybiórczego stosowania prawa wobec przeciwników politycznych. Władze Ukrainy nie chcą się na to zgodzić, a podpisanie umowy uzależniają od pomocy finansowej, której UE na razie nie jest prawdopodobnie w stanie Kijowowi udzielić.
Putin: Rosja przeciwna wstąpieniu Ukrainy do NATO
Dmitrij Pieskow podkreślił, że decyzja władz w Kijowie jest wewnętrzną sprawą Ukrainy, w związku z czym Rosja nie będzie jej komentować.
Sekretarz prasowy Władimira Putina zapowiedział zarazem, że rosyjsko-ukraińskie kontakty na szczeblu eksperckim zostaną wznowione.
Prezydent Władimir Putin nie zgodził się z opinią, że Moskwa prowadzi agresywną politykę przeciw integracji Ukrainy z UE, ale zaznaczył, że Rosja musi chronić swoją gospodarkę. Jest też przeciwna wstąpieniu Ukrainy do NATO.
- Nie jesteśmy przeciwko suwerennemu wyborowi Ukrainy, jakikolwiek by był. Jeśli by nam powiedziano, że Ukraina wstępuje do NATO, to bylibyśmy rzeczywiście przeciwko - powiedział Putin na spotkaniu z rosyjskimi literatami.
Wyjaśnił, że przesunięcie się w pobliżu granic Rosji obcego sojuszu wojskowego byłoby dla niej pewnym zagrożeniem. Z kolei "organizacje gospodarcze nie stanowią żadnego zagrożenia z punktu widzenia zdolności kraju do obrony" - dodał.
Dodał, że jeśli Ukraina "otworzy drzwi" do UE, to strona rosyjska nie może pozostać przy obecnych warunkach dotyczących taryf w handlu z Ukrainą.