Aleksander Kwaśniewski: pochwalam determinację rządu
Dzisiaj determinacja rządu — i za to rząd pochwalam — jest taka, żeby przeprowadzić plan Hausnera. I w związku z tym słowa padły, na pewno one gdzieś zostały po obu stronach zapamiętane, to nie będzie łatwa współpraca, jak mniemam, natomiast trzeba szukać głosów. Szkoda, że tych głosów poparcia nie można znaleźć wśród ugrupowań, które reprezentują może inny nieco styl, aniżeli ta nowo powstała formacja - mówi w "Sygnałach Dnia" prezydent Aleksander Kwaśniewski.
05.03.2004 | aktual.: 08.03.2004 12:43
Krzysztof Grzesiowski: Witamy, panie prezydencie, w Sygnałach, dzień dobry.
Aleksander Kwaśniewski: Witam pana, witam państwa.
Krzysztof Grzesiowski: Tym bardziej dziękujemy za zaproszenie, że czas pana goni, wkrótce samolot do Skopje na pogrzeb byłego prezydenta Macedonii, tragicznie zmarłego Borisa Trajkovskiego.
Aleksander Kwaśniewski: Tak jest, dziś uroczystości. Wielka szkoda, to był naprawdę znakomity człowiek jako człowiek i świetny polityk, bardzo potrzebny na Bałkanach, bo umiarkowany, potrafiący szukać kompromisu, współtwórca porozumienia pokojowego w Macedonii, z Albańczykami, z Macedończykami. Myślę, że to jest naprawdę niepowetowana strata, tym bardziej że zdarzyło się to tak tragicznie — w katastrofie samolotowej. Miałem okazję być wraz z małżonką ich gośćmi, znam żonę, znam dzieci, znam syna, z którym zaprzyjaźniliśmy się. Naprawdę wielki, wielki żal. I boję się, że tej luki na Bałkanach nie będzie łatwo zapełnić.
Krzysztof Grzesiowski: Nie ma ludzi niezastąpionych?
Aleksander Kwaśniewski: Wie pan, to tak się mówi, że nie ma ludzi niezastąpionych. Moim zdaniem, są ludzie nie do zastąpienia, przynajmniej bardzo trudni do zastąpienia. I w moim przekonaniu Trajkovski należał do takich właśnie polityków, których będzie ogromnie trudno zastąpić, ale przynajmniej niech zostanie w naszej dobrej pamięci.
Krzysztof Grzesiowski: O tych ludziach, których nie da się zastąpić, za chwilę, panie prezydencie, jeśli pan pozwoli. Czy nauczył się pan już nowego skrótu: SLD–UP–FKP?
Aleksander Kwaśniewski: Nie, natomiast rozumiem, że dla przeprowadzenia bardzo trudnego planu gospodarczego, finansowego, planu premiera Hausnera potrzeba silnego wsparcia parlamentarnego, no i zawiązaną koalicję. Więc przy całych wątpliwościach natury politycznej czy estetycznej, czy dotyczącej osób, które wchodzą do tej koalicji, no cóż, polityka ma swoje czasami żelazne i bardzo brutalne wymagania.
Krzysztof Grzesiowski: I uczy chyba też tego, żeby nie ujawniać swoich pierwszych reakcji, bo one są zazwyczaj szczere. Przypomina pan sobie, panie prezydencie, Krzysztofa Janika wysyłającego Romana Jagielińskiego i jego kolegów na drzewo, czy Józefa Oleksego, który myślał o tym, by może jednak zwolnić tych wicewojewodów z partii ludowo-demokratycznych za nielojalność ich szefów w Parlamencie.
Aleksander Kwaśniewski: To są te meandry polityki, które, oczywiście, powodują, że w opinii publicznej staje się polityka mało zrozumiała i mało przyjemna, i właśnie taka mało atrakcyjna. Natomiast trzeba rozumieć, że są cele ważniejsze. Dzisiaj determinacja rządu — i za to rząd pochwalam — jest taka, żeby przeprowadzić plan Hausnera. I w związku z tym słowa padły, na pewno one gdzieś zostały po obu stronach zapamiętane, to nie będzie łatwa współpraca, jak mniemam, natomiast trzeba szukać głosów. Szkoda, że tych głosów poparcia nie można znaleźć wśród ugrupowań, które reprezentują może inny nieco styl, aniżeli ta nowo powstała formacja.
Krzysztof Grzesiowski: Ale to wciąż mało te 223 głosy, wliczając Federacyjny Klub Parlamentarny.
Aleksander Kwaśniewski: No tak, wie pan, ale to już jest blisko 231.
Krzysztof Grzesiowski: No tak, ale czasami może być 229 i wtedy będzie klęska.
Aleksander Kwaśniewski: Zobaczymy. Na razie — jak pokazują pierwsze głosowania wczorajsze — plan przechodzi, z czego ja się cieszę.
Krzysztof Grzesiowski: A jak pan komentuje to, co robi Platforma Obywatelska? W przypadku trzech ustaw zadeklarowała poparcie i zostały przekazane do komisji sejmowej.
Aleksander Kwaśniewski: Nie ma się co gniewać. Trzeba pamiętać, że opozycja ma swoją logikę. Pamiętajmy, że pewien styl opozycyjności został narzucony przez SLD w poprzedniej kadencji i tak jak patrzę, obserwuję na Platformę, to widzę wiele podobieństw w takich twardych, opozycyjnych zachowaniach. Natomiast, oczywiście, uważam, że poparcie tych trzech bardzo ważnych ustaw jest wartościowe i dobrze, że Platforma, która może w przyszłości współodpowiadać czy odpowiadać za sprawy polskie, postanowiła to poprzeć.
Ja w ogóle uważam, że powinniśmy dla takich spraw o zasadniczym znaczeniu dla Polski umieć szukać właśnie porozumienia ponad podziałami. Znaczy wyłączać je z gry takiej koalicyjno-opozycyjnej czy rządowo-opozycyjnej, szukania łatwych punktów w opinii publicznej na rzecz jednak działania, które choć może nie przyniesie od razu poparcia, ale będzie długofalowo dobrze służyło państwu.
Krzysztof Grzesiowski: Ale pewnie słuchał pan dyskusji ewentualnie jej fragmentów z przedwczoraj, kiedy wicepremier Jerzy Hausner przedstawiał owe ustawy, np. o świadczeniach emerytalnych, potem odbyła się dyskusja. No, jeśli pan prezydent chce powiedzieć, że ona była merytoryczna, to pozwolę się z panem nie zgodzić.
Aleksander Kwaśniewski: No, nie była, i to mnie martwi.