"Aleksander Kwaśniewski pali świeczkę Bogu a diabłu ogarek"
Aleksander Kwaśniewski po spotkaniu z Januszem Palikotem i Markiem Siwcem ogłosił gotowość do współpracy przy tworzeniu wspólnej listy w wyborach do Europarlamentu pod roboczym hasłem "Europa Plus". Co na to Sojusz Lewicy Demokratycznej, który podjął wczoraj uchwalę, że idzie do eurowyborów pod własnym szyldem i to on zaprasza do współpracy Aleksandra Kwaśniewskiego?
- Z tego wynika, że Aleksander Kwaśniewski nie odpowiedział bezpośrednio na nasz apel - krótko mówi Joanna Senyszyn (SLD). Czy wręcz przeciwnie? Powiedział, że z waszej strony to krok w dobrym kierunku, ale że to nie wystarcza. Czyli nie będzie współpracy z SLD? - Prezydent sam musi zdecydować jakiego wyboru dokonuje - mówi Senyszyn. Ale czy to oświadczenie nie oznacza, że właśnie tę decyzje podjął? - Na razie to tylko oznacza, że chciałby palić panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek, a będzie musiał jasno zdecydować. Nasza uchwała jest ściśle jednoznaczna - tłumaczy europosłanka.
Na konferencji Aleksander Kwaśniewski zapowiedział również, że do projektu dołącza Ryszard Kalisz (SLD), który będzie odpowiedzialny za współpracę ze środowiskami kobiecymi i feministycznymi. Co oznacza ten wyłom? Zdaniem Joanny Senyszyn będzie musiał dokonać wyboru, gdzie chce być. - Sam musi podjąć decyzję. Ryszard Kalisz jest członkiem Zarządu Krajowego SLD i nie wyobrażam sobie, że będzie zapraszał organizacje kobiece do współpracy i kandydowania na cudzych listach - mówi Senyszyn.
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska