Aleksander Kwaśniewski nie komentuje doniesień o tajnych więzieniach CIA w Polsce
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski nie chciał komentować publikacji "Washington Post" o więzieniach CIA w Polsce. Z kolei szef BBN w latach 1997-2004 Marek Siwiec oświadczył, że nie miał żadnych informacji na temat operacji opisywanych przez dziennik.
24.01.2014 | aktual.: 24.01.2014 14:15
Waszyngtoński dziennik napisał, że więzienie CIA w Polsce było prawdopodobnie najważniejszym takim tajnym ośrodkiem stworzonym po atakach z 11 września 2001 roku, w którym w ukryciu przetrzymywani byli więźniowie podejrzani o współudział w zorganizowaniu zamachów Al-Kaidy. Według gazety na początku 2003 r. oficerowie CIA z ambasady USA w Warszawie przywieźli do siedziby Agencji Wywiadu dwa kartonowe pudła zawierające 15 mln dol. Pieniądze miał odebrać ówczesny zastępca dyrektora Agencji Wywiadu, płk Andrzej Derlatka.
Aleksander Kwaśniewski pytany o te doniesienia odparł, że nie komentuje doniesień prasowych.
Z kolei Siwiec w oświadczeniu napisał: "Wobec wypowiedzi działaczy SLD, którzy próbują kojarzyć informacje dotyczące amerykańskich pieniędzy przekazanych polskiemu wywiadowi z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego i moją osobą, oświadczam, że ani ja, ani BBN nie braliśmy jakiegokolwiek udziału w opisywanych operacjach. Nie posiadałem też żadnych informacji na ten temat".
"Szwajcarskiego senatora Dicka Marty'ego, który w 2007 roku również kojarzył doniesienia o tajnych więzieniach CIA z moją osobą, pozwałem do sądu w Poznaniu. Sprawa nie doczekała się rozstrzygnięcia ze względu na tchórzowskie zasłanianie się immunitetem przez senatora" - dodał Siwiec.
Szwajcar oskarża Polaków
Dick Marty jest autorem przyjętego w 2007 roku raportu Rady Europy o tajnych więzieniach CIA. W raporcie napisano, że więzienia CIA miały być zlokalizowane na terenie Polski i Rumunii w latach 2003-2005.
Według Marty'ego Siwiec jako szef BBN miał wiedzieć o istnieniu więzień w Polsce, a także brać udział w negocjacjach związanych z prowadzeniem na terenie Polski programu CIA HVD (High-Value Detainees). Zdaniem Marty'ego, także Aleksander Kwaśniewski "wiedział i aprobował" rolę Polski w tajnych operacjach CIA prowadzonych na terytorium Polski. O operacjach CIA w Polsce mieli też wiedzieć ówcześni wysocy rangą funkcjonariusze państwowi: minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef WSI Marek Dukaczewski i właśnie Siwiec. Wszyscy zaprzeczyli tym informacjom.
W związku z raportem Marty'ego Siwiec złożył pozew o ochronę dóbr osobistych; w 2008 r. sąd oddalił pozew uznając, że "senatora Marty'ego chroni immunitet nie tylko w sprawach karnych, ale i cywilnych".
Sikorski milczy
Publikacji "Washington Post" nie komentuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych. - Nie będę komentował spekulacji prasowych dotyczących rządów SLD, gdy sprawa jest, zresztą tylko u nas, przedmiotem dochodzenia prokuratorskiego - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski. Dodał, że pytania w sprawie więzień CIA trzeba kierować do b. premiera Leszka Millera.
Leszek Miller (premier w latach 2001-2004) pytany w czwartek w Superstacji, jak ocenia te doniesienia odparł: - Dla mnie to śmieszne, bo brzmi jak scenariusz hollywoodzkiego filmu.
Na uwagę, że jako ówczesny premier, który nadzorował działanie służb specjalnych, powinien mieć wiedzę w takiej sprawie, Miller odparł: "proszę nie żartować". - Żaden premier nie powinien o czymś takim wiedzieć nigdy. Tak jak żaden premier nie powinien wiedzieć o żadnych operacjach, które są dokonywane, bo siłą pracy wywiadu, zwłaszcza wywiadu, jest działanie w warunkach bardzo dyskretnych - podkreślił.
Krakowska prokuratura zapowiada, że dołączy artykuł "WP" do akt śledztwa w tej sprawie. PSL chce, by zbadały to speckomisja i RBN.