Aleksander Kwaśniewski: debata w SLD jest koniecznością

Debata w SLD jest koniecznością i ona ma miejsce. Partia, która wygrała wybory nie może przechodzić wobec pewnych istotnych faktów bez refleksji, choćby sprawy Narodowego Funduszu Zdrowia. Przecież to gdzieś się działo, to było miesiące dyskutowane. Jest mnóstwo rzeczy, o których trzeba rozmawiać. A jednocześnie jest wyraźny spadek poparcia dla SLD, to też jest przecież temat do dyskusji. Jak odzyskać pewien wigor partyjny, jak odzyskać poparcie społeczne, zrozumienie, co zmienić w stylu pracy? I o tym wszystkim dyskusja się toczy. Nikt niczego nie podsyca, bo to jest konieczne - powiedział prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, gość radiowych Sygnałów Dnia.

Sygnały Dnia: Jak to było, panie prezydencie, z tym spotkaniem, z rozmową z premierem Leszkiem Millerem, o której to rozmowie powiedział pan, że premier ma plan czy może zrezygnować z jednego z dwóch zajmowanych stanowisk?

Aleksander Kwaśniewski: — Wie pan, ja nic takiego nie powiedziałem...

Sygnały Dnia: Jak to brzmiało?

Aleksander Kwaśniewski: — Nie, nie, brzmiało dokładnie, że to, co później premier potwierdził na swojej konferencji prasowej, o czym rozmawialiśmy, w sytuacji, kiedy mobilność premiera ze względu na jego uraz...

Sygnały Dnia: Jest ograniczona.

Aleksander Kwaśniewski: —...i konieczność rehabilitacji jest ograniczona, chodzi o takie porządkowanie spraw, żeby było wiadomo, kto go zastępuje w jakich kwestiach. I tam w ogóle nie chodziło o wycofywanie się z żadnego ze stanowisk, bo mnie zdumiewa ta łatwość, w której dziennikarze zajmują się tylko tą sprawą. Przecież trzeba pamiętać, że dzisiaj czy zmiana na stanowisku premiera, czy zmiana na stanowisku szefa partii to są całe procedury. Tego się nie robi ani z dnia na dzień, już nie mówiąc o tym, że w Sejmie byłoby konieczne uzyskiwanie wotum zaufania. To jest wszystko bardzo niepewne i moim zdaniem grożące wręcz Polsce chaosem. Myśmy na ten temat nie rozmawiali, ja tego rodzaju postulatów nie zgłaszałem, natomiast rozmawialiśmy z premierem w bardzo szczerej rozmowie (zresztą rozmawiamy często szczerze i myślę, że ta współpraca naprawdę dzisiaj przebiega znakomicie), co zrobić, żeby było wiadomo, w jakich sprawach kto go zastępuje w rządzie. Ma przecież dwóch wicepremierów. I to premier powiedział,
że wicepremier Pol jest zastępującym we wszystkich sprawach, nazwijmy związanych z działaniem rządu, jak trzeba, a premier Hausner zajmuje się kwestiami gospodarczymi, budżetem, także koordynacją przygotowań do 1 maja, czyli do wejścia do Unii Europejskiej. Natomiast w partii pan premier stwierdził, że spośród zastępców chciałby i zdecydował, że pan Krzysztof Janik będzie pełnił rolę tego zastępcy czy koordynatora na czas, kiedy mobilność premiera jest ograniczona. I to jest wszystko. I tutaj nie wiem, czy w ten sposób to media już tak bardzo pragną zmiany, że...

Sygnały Dnia: Ale te media to tak nie do końca, panie prezydencie. Czytuje pan prasę, czy jest pan raczej zwolennikiem nieczytania, bo i tak prawdy nie napiszą? Ja pytam zupełnie świadomie, bo w Trybunie wczorajszej ukazał się wywiad z Mieczysławem Franciszkiem Rakowskim. Przypomniał on pana zdanie o tym, że "mniej telewizji, więcej wizji". Przypomina pan sobie takie swoje zdanie?

Aleksander Kwaśniewski: — Tak, tak.

Sygnały Dnia: Na co dziennikarz Trybuny powiada "bo w telewizji i w radiu sam podsyca (Aleksander Kwaśniewski) tę chaotyczną debatę w SLD. Media korzystają z jego sugestii skwapliwie".

Aleksander Kwaśniewski: — No więc nie chcę... Być może media korzystają skwapliwie. Ja niczego nie podsycam. Moim zdaniem debata w SLD jest koniecznością i ona ma miejsce. Choćby wczoraj była, będzie kontynuowana, dlatego że partia rządząca, partia, która wygrała wybory nie może przechodzić wobec pewnych istotnych faktów bez refleksji, choćby sprawy Narodowego Funduszu Zdrowia. Przecież to gdzieś się działo, to było miesiące dyskutowane, rozumiem, że także i wewnątrz partii. Jest wiele kwestii programowych, które wymagają dalszego ciągu — co zrobić, żeby był rozwój gospodarczy, żeby ten plan na rok 2004 pięcioprocentowego wzrostu się powiódł? Co zrobić, żeby były te miejsca pracy, szanse na nowe inwestycje? Jak się przygotować do Unii Europejskiej? Jest mnóstwo rzeczy, o których trzeba rozmawiać. A jednocześnie jest wyraźny spadek poparcia dla SLD, to też jest przecież temat do dyskusji. Jak odzyskać pewien wigor partyjny, jak odzyskać poparcie społeczne, zrozumienie, co zmienić w stylu pracy? I o tym
wszystkim dyskusja się toczy. Nikt niczego nie podsyca, bo to jest konieczne. I moim zdaniem nawoływanie Trybuny, żeby w ogóle takiej dyskusji nie było czy jej unikać, zamknąć ją tylko w gabinetach po prostu jest nieskuteczne, bo jej się nie da zamknąć w gabinetach...

Sygnały Dnia: A czy Trybuna sugeruje, by to nie była dyskusja chaotyczna, co w pana przypadku ma miejsce?

Aleksander Kwaśniewski: — Nie, w moim przypadku absolutnie nie ma miejsca niczego, nic nie jest chaotycznego. Być może są kwestie nadinterpretowywane, na co już nie mam wpływu. Ale raz jeszcze korzystam z okazji, żeby podkreślić — dzisiaj zmiana premiera moim zdaniem w ogóle jest krokiem niewłaściwym, dlatego że mamy 1 maja, przygotowania do wejścia do Unii i groziłoby to ogromnym chaosem i wewnątrz SLD. Ale także myślę, że mogłoby być problemem w przeprowadzeniu wszystkich procedur sejmowych. To mówię do tych, którzy mają najbardziej krytyczny stosunek do pana premiera Millera. Natomiast na pewno ten rząd, jeżeli ma słabe punkty i wymaga pewnych korekt, to one są możliwe. I tutaj rozmawialiśmy też na ten temat. I tyle. Natomiast jeśli chodzi o partię, no to jako nieczłonek partii nie będę się wypowiadał za dużo, ale też oczekuję, że właśnie ta partia odzyska wigor i będzie miała pewien pomysł na...

Sygnały Dnia: Pod nowym kierownictwem szefa klubu Krzysztofa Janika?

Aleksander Kwaśniewski: — Nie wiem, kto będzie szefem klubu. To klub będzie wybierał. Czy będzie zmieniał, czy nie, natomiast moim zdaniem trwanie w takim stanie, jak jest dzisiaj, to jest właściwie zgoda na to, żeby kadencję dokończyć, ale nie mieć większych szans na sukces. I spuentowanie tej kadencji czymś pozytywnym w wyborach 2005 roku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)