Albo radio, albo Cimoszewicz

To reakcja na stanowiska Rady Etyki Mediów oraz Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (SDP) wraz z Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP, według których angażowanie się członków władz mediów publicznych w działalność sztabów wyborczych jest moralnie naganne.

Na zwołanej w Białymstoku konferencji prasowej Zbigniew Krzywicki, oświadczył, że nie ma żadnych prawnych ograniczeń i żadnej naganności w łączeniu tych dwóch funkcji, a zarzuty - jego zdaniem - podyktowane są motywem politycznym.

Nie godzę się na rzucanie podejrzeń i fałszywych oskarżeń wobec mnie. Nie godzę się na to, aby insynuacjami wobec mnie próbowano pomniejszać szanse wyborcze Włodzimierza Cimoszewicza - dodał Krzywicki, który jest również przewodniczącym sejmiku województwa podlaskiego.

Powiedział też, że nikt nie jest w stanie wskazać choćby jednego przykładu, by jego działania w Radzie Nadzorczej Radia Białystok były stronnicze politycznie.

Uznał za to, że oceny i zarzuty Rady Etyki Mediów i SDP miały polityczny motyw. Zakładam, że nie idzie o mnie, a o walkę z kandydatem na prezydenta RP - Włodzimierzem Cimoszewiczem - napisał Zbigniew Krzywicki w oświadczeniu przekazanym dziennikarzom.

Jak wyjaśnił, decyzję o rezygnacji z funkcji w Radzie Nadzorczej Radia Białystok podjął także w proteście przeciwko poniżaniu dobrego imienia jednej z najlepszych w kraju spółek radia publicznego.

W środowym oświadczeniu SDP wymieniono dwa, zdaniem organizacji "karygodne" i "moralnie niedopuszczalne", przypadki łączenia funkcji członka rady nadzorczej Polskiego Radia z działalnością w komitetach wyborczych. Oprócz Białegostoku wymieniono też Olsztyn.

Jak poinformowała w środę szefowa krajowego sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza Katarzyna Piekarska, wobec wątpliwości np. Rady Etyki Mediów, czy jest to zgodne z kwestią etyki zawodowej, przewodniczący Rady Nadzorczej Radia Olsztyn Henryk Łańko zrezygnował z kierowania warmińsko- mazurskim sztabem wyborczym Włodzimierza Cimoszewicza.