Alarm w USA po anonimowym telefonie. F‑15 eskortowały samolot pasażerski do Seattle
Dwa amerykańskie myśliwce F-15 zostały poderwane w powietrze i odprowadziły samolot pasażerski na lotnisko w Seattle po tym, jak FBI otrzymało sygnał, że na jego pokładzie znajduje się zamachowiec - podaje Reuters.
18.01.2013 | aktual.: 18.01.2013 10:15
Maszyna linii Alaska Airlines, lecąca z Hawajów, wylądowała bezpiecznie około godz. 19.00 czasu lokalnego w czwartek (w Polsce był już piątek godz. 4.00). Na lotnisku czekali już agenci służb, którzy przesłuchali podejrzanego pasażera.
Alarm podniesiono po anonimowym telefonie do FBI, w którym rozmówca poinformował funkcjonariuszy, że na pokładzie samolotu znajduje się zamachowiec. Jednak wszystko wskazuje na to, że alarm był fałszywy i nie jest wykluczone, że ktoś chciał po prostu zrobić komuś kawał.
Niemniej Amerykanie, nauczeni doświadczeniami z 11 września 2001 roku, wolą dmuchać na zimne w przypadku każdego potencjalnego zagrożenia terrorystycznego. NORAD (Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej) poderwał w powietrze dwa myśliwce F-15 Eagle, które przejęły samolot i nie odstępowały go na krok, dopóki nie wylądował na lotnisku w Seattle.
- Wskazany pasażer nie zrobił nic złego w czasie podróży. Było to zwykły, normalny transpacyficzny lot - powiedział jeden z agentów. Mężczyzna współpracował na lotnisku z organami ścigania i nie został aresztowany. FBI nie wyklucza, że podejmie śledztwo w sprawie "żartownisia".