Alarm w Holandii, F‑16 w powietrzu
Holenderskie ministerstwo obrony poderwało dwa myśliwce F-16 i wysłało je w kierunku samolotu pasażerskiego lecącego do Amsterdamu. Istniało podejrzenie, że maszyna została porwana - podała agencja Reutera. Jak się później okazało, był to fałszywy alarm spowodowany problemami z łącznością.
29.08.2012 | aktual.: 29.08.2012 16:21
Samolot hiszpańskich linii Vueling, ze 180 pasażerami na pokładzie, leciał z Malagi. Po wylądowaniu i odkołowaniu na odległość ok. 2 km od głównego terminalu lotniska Schiphol w Amsterdamie, samolot został otoczony przez siły bezpieczeństwa, które następnie go sprawdziły. Policja podejrzewała, że na pokładzie znajduje się porywacz, jednak ostatecznie alarm okazał się fałszywy.
Rzecznik linii lotniczych zaprzeczył informacjom, jakoby samolot został porwany. Jak powiedział, nieporozumienie wzięło się z powodu problemów z łącznością między pilotem a wieżą kontrolną. Zaniepokojone tym faktem holenderskie służby wysłały dwa F-16, by eskortowały maszynę.
Również policja poinformowała, że nie doszło do próby uprowadzenia i potwierdziła doniesienia o problemach z komunikacją. Władze lotniska podały, że policjanci weszli na pokład maszyny i dokładnie ją przeszukali. - Nie było żadnego zagrożenia. Był brak łączności między pilotem a wieżą, więc lotnisko uruchomiło procedurę bezpieczeństwa - powiedziała rzeczniczka hiszpańskich linii.
Także pasażerowie, z którymi udało się skontaktować holenderskim mediom, mówili, że na pokładzie nie działo się nic podejrzanego. - Musieliśmy zrobić kilka okrążeń. Teraz czekamy wewnątrz samolotu, lecz drzwi wciąż są zamknięte. Ale nikt nie został porwany - cytował jednego z pasażerów holenderski publiczny nadawca NOS.