Aktorka "Plebanii" ostro o protestach "totalnej opozycji"
Aktorka popularnego serialu "Plebania" Katarzyna Łaniewska, w wywiadzie udzielonym portalowi wpolityce.pl, krytycznie oceniła protesty przeciwko reformie sądownictwa. - Myślę, że to ostatni ruch rozdeptanego robaka, który jeszcze rusza czułkami - mówiła.
17.07.2017 | aktual.: 17.07.2017 00:35
W kilku polskich miastach odbyły się protesty przeciwko wprowadzanej przez Prawo i Sprawiedliwość reformie sądownictwa. Według różnych szacunków w samej Warszawie przed Sejmem i Sądem Najwyższym manifestowało od 4,5 tys. osób - to dane policji, do kilkunastu tysięcy - to dane ratusza. Swój sprzeciw wyrażali też mieszkańcy Krakowa czy Łodzi.
Jednym z mocnijeszych i najszerzej komentowanych w sieci przemówień wygłoszonych podczas warszawskich manifestacji - w których wzięli udział między innymi politycy opozycji, działacze KOD-u czy Demokraci RP, a także znani aktorzy i celebryci - nie było przemówienie polityka, a aktorki Doroty Stalińskiej.
Okazuje się jednak, że środowiska artystyczne są mocno podzielone. Część znanych z pierwszych stron gazet osób sprzeciwa się rządom PiS, są jednak tacy, którzy nie pozostawiają suchej nitki na opozycji i poprzednich rządach Platformy Obywatelskiej i Ludowców. W tej grupie, poza Jerzym Zelnikiem czy Janem Pietrzakiem, znajduje się też aktorka popularnego serialu "Plebania" Katarzyna Łaniewska.
W udzielonym portalowi wpolityce.pl wywiadzie serialowa babcia Józia ostro skomentowała dzisiejsze protesty. - Totalna opozycja nie ma żadnych argumentów, to tylko słowa, słowa, słowa. Myślę, że to ostatni ruch rozdeptanego robaka, który jeszcze rusza czułkami - mówiła aktorka.
Łaniewska broniła też wprowadzanej przez PiS reformy sądownictwa. - To śmieszne, że opierają swoje antidotum na kłamstwie. Wybrany przez naród poseł powinien mieć możliwość zagłosować, kto ma być sędzią. - tłumaczyła, dodając jednocześnie, że "przyzwyczaili się, że władza do nich należy i nie mogą się pogodzić, że ją stracili".
Zapytana o list, który Nowoczesna zamierza wysłać do europejskich polityków, w którym zaprasza ich, by wraz z polską opozycją bronili demokracji. Odpowiedziała, że "chyba nie będą się śpieszyć z przyjazdem do Polski, bo ich w krajach panuje podobny system sądownictwa, jaki PiS chce wprowadzić w naszym państwie". - Wszyscy nagle stali się konstytucjonalistami i znawcami Konstytucji, ale gdy się ich ktoś spyta, w którym artykule jest zapisana dana rzecz, nie wiedzą - tłumaczyła Katarzyna Łaniwska.