PolskaAkta ws. Popiełuszki przekazane IPN

Akta ws. Popiełuszki przekazane IPN

Akta specjalnej grupy policji - która uczestniczyła we wszczętym po 1990 r. śledztwie w sprawie "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki w 1984 r. - przekazał w piątek szef MSWiA Ryszard Kalisz prezesowi Instytutu Pamięci Narodowej Leonowi Kieresowi.

Akta ws. Popiełuszki przekazane IPN
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

Obraz

Według szefa pionu śledczego IPN Witolda Kuleszy, akta nie zawierają dowodów uzasadniających wznowienie procesu morderców księdza, mogą zaś pomóc IPN ustalić ewentualnych "sprawców kierowniczych" nie tylko zabójstwa księdza, ale i wielu innych przestępstw SB wobec opozycji z lat 80.

Od 2001 r. pion śledczy IPN w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie działalności "związku przestępczego" w MSW z lat 80., które ma m.in. ustalić, czy za zabójstwem księdza mogły stać osoby "wyżej postawione w hierarchii partyjno-państwowej". Kulesza zapowiedział, że przed październikiem tego roku - kiedy przypada 20. rocznica śmierci Popiełuszki - IPN zaprezentuje "jak najwięcej akt "tego śledztwa oraz poinformuje, czy udało się ustalić "sprawców kierowniczych" i czy można postawić im zarzuty. Kulesza odmówił podania, jakie nazwiska mogą wchodzić w grę.

Według prezesa IPN Leona Kieresa, IPN ma dowody na istnienie w MSW grupy nękającej działaczy ówczesnej opozycji, ale nie potwierdzono udziału takiej grupy w działaniach wobec ks. Popiełuszki.

Kieres powiedział, że przekazane akta zawierają głównie informacje o mechanizmach śledztwa w sprawie Popiełuszki z początku lat 90. Trzeba poznać mechanizmy działań, które doprowadziły wtedy do zaniechania czynności procesowych - dodał Kieres. Kulesza przypomniał, że prowadzący tamto śledztwo prok. Andrzej Witkowski, który w 1991 r. został od niego odsunięty, dziś prowadzi śledztwo w lubelskim IPN. Kulesza nie chciał mówić o powodach odsunięcia Witkowskiego.

Jak wówczas pisała prasa, Witkowskiego odsunął minister sprawiedliwości Wiesław Chrzanowski, gdy zamierzał on postawić zarzuty b. szefowi PZPR Wojciechowi Jaruzelskiemu i b. szefowi MSW Czesławowi Kiszczakowi. Wtedy też rozwiązano policyjny zespół, którego akta trafią teraz do IPN.

To właśnie na prośbę Witkowskiego MSWiA przekazał IPN akta z Komendy Głównej i Stołecznej Policji, które wcześniej uznano za niepodlegające przekazaniu do IPN (zgodnie z ustawą IPN przejmuje akta powstałe do maja 1990 r.). Witkowski wystąpił o ich udostępnienie, bo je znał, oprócz tych, które powstały po jego odsunięciu - wyjaśnił Kulesza. Szef pionu śledczego IPN nie umiał odpowiedzieć na pytanie, co może być nowego w całej sprawie w przekazanych aktach. "To ustali już prokurator" - dodał.

Według Kuleszy, dzięki przekazanym aktom będzie można sprawdzić, czy po odsunięciu Witkowskigo w 1991 r. nie doszło do przestępstwa celowego zaniechania czynności śledczych w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki dla ochrony winnych śmierci księdza. Gdyby tak było, śledztwo wobec ewentualnych winnych tych zaniechań musiałaby prowadzić prokuratura powszechna, a nie IPN.

Również Kalisz jest zainteresowany powodami, dla których policyjna grupa zaniechała wtedy swych prac. Ujawnił, że nie ma w aktach żadnego dokumentu, który by to nakazywał.

Przekazane 66 "teczek" znajduje się w dwóch skrzyniach, które pokazano mediom, ale nie ujawniono ich zawartości (pozostają one formalnie tajne, choć Kalisz nie wyklucza ich odtajnienia). Są tam m.in. akta tej grupy policyjnej, kopie akt śledztwa wobec gen. SB Władysława Ciastonia i Zenona Płatka z lat 90., kopie materiałów dotyczących nielegalnych działań IV departamentu MSW zwalczającego Kościół (w tym "teczki" jego agentów), a także materiały poszukiwań ks. Popiełuszki po jego porwaniu w 1984 r.

Ks. Popiełuszko (1947-1984) był m.in. kapelanem pracowników Huty Warszawa, potem duszpasterzem krajowym NSZZ "Solidarność". Po wprowadzeniu stanu wojennego w parafii św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu odbywały się msze święte za Ojczyznę, odprawiane przez księdza Jerzego. Jesienią 1984 r. został on zamordowany przez oficerów SB z IV departamentu MSW: Grzegorza Piotrowskiego, Leszka Pękalę i Waldemara Chmielewskiego.

Mord wstrząsnął opinią publiczną. Władze PRL zdecydowały się ujawnić bezpośrednich sprawców i postawić ich przed sądem (w 1985). Za zabójstwo Popiełuszki został też skazany bezpośredni przełożony sprawców Adam Pietruszka, który namawiał ich do zbrodni. Zabójcy wyszli już na wolność. Piotrowski opuścił więzienie po 15 latach, w 2001 r.; Pękala (kara 15 lat) wyszedł na wolność w 1990 r.; Chmielewski (14 lat) - w 1993 r.; Pietruszka (25 lat) - w 1995 r.

W 1990 roku wszczęto śledztwo wobec gen. Ciastonia (ówczesnego szefa MSW i szefa SB) i Płatka (szefa IV Departamentu MSW) po tym, jak skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, że ich przełożeni wpływali na nich, mówiąc np., "by Popiełuszko zamilkł". Sąd uniewinnił obu z zarzutu kierowania zabójstwem w 1994 r. W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił ten wyrok. W 2000 r. zawieszono postępowanie wobec chorego Płatka. W 2002 r. Ciastoń został ponownie uniewinniony; wyrok jest nieprawomocny.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)