PolskaAkt oskarżenia ws. strzelaniny w centrum handlowym Silesia w Katowicach

Akt oskarżenia ws. strzelaniny w centrum handlowym Silesia w Katowicach

Za usiłowanie zabójstwa, narażenie ludzi na niebezpieczeństwo i groźby karalne odpowie przed sądem 53-letni Gabriel S., który w grudniu ubiegłego roku strzelał z pistoletu w centrum handlowym w Katowicach.

14.08.2012 | aktual.: 14.08.2012 11:55

Zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Katowice-Północ poinformował, ze do sądu zostanie skierowany akt oskarżenia przeciw Gabrielowi S. Według biegłych oskarżony, który w chwili strzelaniny był zatrudniony jako ochroniarz w siedzibie Izby Celnej w Katowicach, miał znacznie ograniczoną poczytalność. Gabriel S. leczy się psychiatrycznie.

7 grudnia 2011 r. przed szóstą rano w hipermarkecie Tesco w Silesia City Center mieszkaniec Sosnowca wszczął awanturę z personelem sklepu, a kilka minut później z pracownikami ochrony; był pijany. W pewnym momencie wyciągnął broń i zaczął z niej strzelać. Nikt nie został ranny.

Prokurator Marcinkiewicz poinformował, że Gabriel S. odpowie przed sądem za cztery przestępstwa. Najpoważniejsze z nich dotyczy usiłowania zabójstwa połączonego z groźbą karalną z użyciem pistoletu makarow kalibru 9 mm.

Drugi zarzut dotyczy narażenia osób znajdujących się w pobliżu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia poprzez oddawanie strzałów. Trzecie przestępstwo to zmuszanie do określonego zachowania pracownika hipermarketu, któremu sprawca przyłożył pistolet do głowy i zażądał wydania towaru. Ostatni zarzut to groźba karalna wobec pracownika ochrony, który go obezwładniał - sprawca groził ochroniarzowi, że go zastrzeli.

- Podczas przesłuchania Gabriel S. nie potrafił odnieść się do stawianych mu zarzutów. Nie pamiętał tego, co robił na terenie centrum handlowego. Nie pamiętał, żeby w ogóle wychodził z siedziby Izby Celnej w Katowicach. W swoich wyjaśnieniach opisał tylko, jak przebiegała jego służba przed zdarzeniem i jaki alkohol wypił - powiedział prok. Marcinkiewicz.

W sporządzonej opinii biegli psychiatrzy uznali, że Gabriel S. w chwili strzelaniny miał znacznie ograniczoną poczytalność. Oznacza to, że sąd może nadzwyczajne złagodzić mu karę (za zarzucane mu przestępstwa może teoretycznie grozić dożywocie). Już po zatrzymaniu okazało się, że Gabriel S. leczy się psychiatrycznie, cierpi na chorobę alkoholową.

Gabriel S., który był zatrudniony w firmie ochroniarskiej, miał zezwolenie na posiadanie broni, ale wyłącznie podczas pracy i w miejscu zatrudnienia. W zakończonym właśnie śledztwie prokuratura - choć nie to było formalnie przedmiotem postępowania - sprawdziła, jak to możliwe, że osoba z problemami psychicznymi miała pozwolenie na broń.

- Sprawdziliśmy tę kwestię i na etapie wydawania pozwolenia na broń nie dopatrzyliśmy się w tym zakresie uchybień ze strony organu administracyjnego wydającego pozwolenie - powiedział prok. Marcinkiewicz.

Prokuratorzy sprawdzili ten wątek, choć kwestie uzyskania pozwolenia na broń nie były związane z głównym przedmiotem sprawy - badano przede wszystkim odpowiedzialność karną Gabriela S. za konkretne czyny.

Po zatrzymaniu, gdy okazało się, że podejrzany korzysta z poradni psychiatrycznej i zażywa leki psychotropowe, Gabriel S. został umieszczony w oddziale szpitalnym krakowskiego aresztu. Wcześniej sąd skierował go na konsultację lekarską.

Według ustaleń śledztwa Gabriel S. ok. 5.30 rano pojawił się w katowickim centrum handlowym. Tam, w czynnym całą dobę hipermarkecie Tesco, chciał kupić kurczaka. Został wysłany do stoiska z drobiem, ale - ponieważ się awanturował - wezwano ochronę. Gdy ochroniarz próbował z nim rozmawiać, Gabriel S. wyjął broń i zaczął nią grozić, mówiąc, że go zastrzeli. Po chwili oddał w jego kierunku dwa strzały. Potem chodził po sklepie i strzelał na oślep aż do opróżnienia magazynka. Gdy skończyły mu się naboje, został obezwładniony i przekazany policji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)