PolskaAkt oskarżenia w aferze starachowickiej potwierdza się

Akt oskarżenia w aferze starachowickiej potwierdza się

Zeznania byłego komendanta głównego policji generała Antoniego Kowalczyka będą miały duży wpływ na orzeczenie sądu w sprawie afery starachowickiej. Równie istotne są zeznania funkcjonariuszy CBŚ. Potwierdzają one założenia aktu oskarżenia - uważa prokurator Mariusz Krasoń.

W Sądzie Okręgowym w Kielcach zakończyła się kolejna - piąta - rozprawa w procesie posłów Andrzeja Jagiełły, Henryka Długosza i Zbigniewa Sobotki, oskarżonych w tzw. aferze starachowickiej. Zeznawali były komendant główny policji generał Antoni Kowalczyk oraz dyrektor Centralnego Biura Śledczego Janusz Gołębiewski. Rozprawa odbyła się z wyłączeniem jawności.

Antoni Kowalczyk był zadowolony ze szczegółowych zeznań, które złożył przed sądem. Myślę, że sporo rzeczy udało mi się wyjaśnić - stwierdził po wyjściu z sali rozpraw. Nie chciał skomentować, zarzutów, które w związku ze śledztwem w sprawie afery starachowickiej, postawiła mu Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Generał został oskarżony o niedopełnienie obowiązku służbowego oraz składanie fałszywych zeznań.

Zdaniem posła Henryka Długosza zeznania Kowalczyka układają się w logiczną całość. Trzeba było mieć wiele fantazji i być wyjątkowo złośliwym, żeby uznać że są różne i nieprawdziwe - podkreślił Długosz.

Zeznania miał dziś złożyć także były dyrektor CBŚ, obecny szef śląskiej policji, Kazimierz Szwajcowski. Sąd przesłucha go jednak dopiero 13 lipca. W przyszły wtorek zeznawać będą kolejni funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)