Akcja #sprzatamytwittera. Zgłaszają profile z antysemickimi wpisami
Na Twitterze coraz częściej pojawia się hasztag #sprzatamytwittera. W znacznej większości możemy przy nim znaleźć zachętę do zgłaszania profili z antysemickimi wpisami.
Hasłem #sprzatamytwittera użytkownicy tej platformy starają się zwracać uwagę na profile, które naruszają zasady użytkowania Twittera. Czyli ich wpisy są obraźliwe lub naruszają prawo. Od kilku dni większość tak oznaczonych postów odnosi się do profili osób, które wrzucają teksty uderzające w Żydów. We wpisach znajdujemy też zachętę, by zgłaszać antysemickie treści. Niektórzy wpisują nawet ten hasztag w opisie na swoim profilu.
Przeciwnicy tej akcji i ograniczania wolności słowa, za jaką uważają próbę usuwania antysemickich wpisów, postanowili nie pozostawać bezczynni. Dość szybko pod hasztagiem promującym akcję, zaczęły się pojawiać wpisy zachęcające do... zgłaszania zgłaszających. Jak pisze jeden z użytkowników: "Zablokuj lewaka zanim on zablokuje Ciebie! Warto przeszukać tt na #sprzatamytwittera - roztropnie - by nie zablokować naszych".
Inna użytkowniczka wyjaśnia natomiast dlaczego akcja sprzątania budzi oburzenie: "Uwielbiam ekipę sprzątającą twittera. Są tacy proeuropejscy, na sztandarach niosą tolerancję i wolność słowa. Szkoda tylko, że to my ich mamy tolerować i szanować. W drugą stronę to nie działa".
Akcja na Twitterze przybrała na sile w związku z kryzysem dyplomatycznym pomiędzy Polską, a Izraelem wywołanym przez nowelizację ustawy o IPN. Jej zapisy zakładają karanie za twierdzenie, że naród polski odpowiada za zbrodnie z czasów II wojny światowej. Izrael uważa, że Polacy chcą w ten sposób wymazać z historii fakt, że dopuszczali się mordowania Żydów.