Akcja militarna USA przeciwko Talibom - rozpoczęta
W niedzielę wieczorem czasu polskiego rozpoczęła się akcja militarna USA skierowana przeciwko Talibom - poinformował Pentagon.
W Kabulu zaatakowano południowo-zachodnią część miasta, m.in. okolicę dawnego pałacu królewskiego, a także siedzibę Ministerstwa Obrony. W Kandaharze amerykańskie lotnictwo zniszczyło - według Talibów - centrum dowodzenia i systemy radarowe. Amerykańskie samoloty atakowały również miasta Dżalalabad i Herat.
Kilka dużych wybuchów oświetliło w niedzielę wieczorem niebo nad frontem walk Talibów z siłami opozycji afgańskiej ok. 40 km na północ od Kabulu.
W telewizyjnym wystąpieniu premier Wielkiej Brytanii Tony Blair potwierdził brytyjski udział w uderzeniu na Afganistan. Według niego, amerykańskie i brytyjskie okręty atakowały afgańskie cele pociskami manewrującymi.
O godzinie 19.00 czasu polskiego prezydent George W. Bush wystąpił ze specjalnym orędziem. Powiedział, że USA otworzyło nowy front w walce z międzynarodowym terroryzmem. Dodał, że z jego rozkazu lotnictwo USA rozpoczęło naloty na obozy szkoleniowe organizacji terrorystycznej Osamy bin Ladena w Afganistanie oraz na instalacje wojskowe Talibów.
Talibowie są gotowi do świętej wojny (Dżihadu) - oświadczyli przedstawiciele dyplomatyczni Talibanu w Pakistanie. W ich opinii, uderzenia te stanowiły akt terroru.
Po uderzeniu lotniczym na Kabul w stolicy Afganistanu szybko powrócił spokój. Na ulicach nie widać było żadnych oznak paniki.
W godzinę po pierwszym uderzeniu lotniczym ponownie zaatakowano Kandahar; celem była główna kwatera Talibów. Kandahar to siedziba przywódcy Talibów, mułły Mohammada Omara.
Tymczasem Waszyngton zaapelował do obywateli amerykańskich o czujność wobec groźby odwetowych ataków terrorystycznych. (mon jd as)